Role się odwróciły. Kiedy Górnik zdobywał seriami tytuły mistrza Polski, Piast z Gliwic, o rzut beretem od Zabrza, grał w drugiej lidze. Kiedy już ktoś w Gliwicach wyrósł ponad przeciętność, marzył o przejściu do Górnika. Jak Włodzimierz Lubański czy Jerzy Musiałek. Dziś różnice między obydwoma klubami są niewielkie. Pod względem sportowym lepszy jest Piast, trenowany przez dawnego zawodnika Górnika Marcina Brosza.
Piast w tym sezonie pokonał już Cracovię i Zagłębie. Górnik zaczął od remisu z Wisłą w Krakowie a przed tygodniem pokonał na wyjeździe Podbeskidzie. W niedzielę pierwszy raz w tej rundzie zagra na swoim stadionie, który, wciąż budowany, może przyjąć tylko trzy tysiące kibiców. Na taki mecz jest dziesięć razy więcej chętnych. Dziś pojedynek Górnika z Piastem to dla Górnego Śląska mniej więcej to samo, co kiedyś derby Górnik - Ruch.
Legię, Lecha i Śląsk czekają po meczach pucharowych przeciwnicy o zróżnicowanym poziomie. Najłatwiej powinna mieć Legia, która na Łazienkowskiej przyjmuje Podbeskidzie. Legioniści strzelili już w lidze osiem bramek a sobotni przeciwnik jest znacznie słabszy od Molde, który kilka razy bez problemów podszedł pod warszawską bramkę. Słabość linii obronnej mistrza Polski w meczu z bielszczanami nie powinna mieć znaczenia. Mecz sędziuje 30-letni Japończyk Yudai Yamamoto. To efekt wymiany z federacją japońską. Mecze J-League będzie prowadził najlepszy polski sędzia Szymon Marciniak.
Lech jedzie na spotkanie z Zagłębiem. Po dwóch porażkach pracę w Lubinie stracił trener Pavel Hapal, co mówi coś nie tylko o nim, ale i o lubińskich działaczach. Następca Hapela, jego dotychczasowy asystent, 35-letni Adam Buczek nie jest szerzej znany. Może właśnie zaczyna nowy etap zawodowego życia a może wkrótce sam będzie miał nowego szefa.
We Wrocławiu Śląsk przyjmuje zaprzyjaźnioną Wisłę, z którą nowy kontrakt podpisał Paweł Brożek. Dla Wisły to ważne. Była jedyną drużyną ekstraklasy, która w kadrze nie miała żadnego środkowego napastnika.