Dwa miliony do podziału

Jutro Legia gra z Molde. Jeśli awansuje do kolejnej rundy, rywal będzie znacznie silniejszy od Norwegów.

Publikacja: 06.08.2013 02:06

O taką radość Legii po meczu z Molde nam chodzi. Potem byłaby już gra o Ligę Mistrzów

O taką radość Legii po meczu z Molde nam chodzi. Potem byłaby już gra o Ligę Mistrzów

Foto: Fotorzepa, Piotr Nowak PN Piotr Nowak

Norweskie Molde to ostatni rywal, przed którym na drodze do Ligi Mistrzów nie trzeba drżeć, a nazwiska piłkarzy są dla przeciętnego kibica anonimowe. Jan Urban twierdzi, że do fazy grupowej tych rozgrywek dostać się łatwiej niż do Ligi Europejskiej.

Rzeczywiście – Legia, dzięki reformie Michela Platiniego, na pewno nie zagra z czwartą drużyną ligi angielskiej czy niemieckiej, trafi jednak na mistrza z kraju o niższych notowaniach. A to może oznaczać nie mniejsze kłopoty. 22 z 32 miejsc w fazie grupowej Ligi Mistrzów zostały zajęte przez drużyny, które nie potrzebują kwalifikacji, takie jak Bayern, Barcelona, Manchester United czy Juventus, ale także FC Kopenhaga i Anderlecht.

Dwie ścieżki

O pozostałe dziesięć miejsc walczą aż 54 zespoły, nie wszystkie jednak losowane są z tego samego koszyka. Po pierwsze, UEFA przewidziała ścieżkę mistrzowską – w niej gra Legia, gdzie mierzą się najlepsze drużyny z lig o niższych notowaniach.

Jest także ścieżka ligowa, gdzie grają ze sobą drużyny z najsilniejszych rozgrywek, którym nie udało się wywalczyć miejsca bez kwalifikacji. To tam na przeciwników czekają Arsenal, Milan czy Schalke. Legia na szczęście nie może trafić na tak mocnych przeciwników. Ze ścieżki ligowej do fazy grupowej trafi pięć zespołów, tyle samo z mistrzowskiej.

– Na tym etapie nie ma chyba co wskazywać lepszych i gorszych kierunków. Jeśli uda nam się wyeliminować Molde, zagramy o pełną pulę i zaatakujemy Ligę Mistrzów, ale to będzie naprawdę trudne, zmierzymy się z drużynami, które wiedzą, jak smakują te rozgrywki, nam niestety brakuje doświadczenia – mówi „Rz" trener Legii Jan Urban.

W piątkowym losowaniu pięć z dziesięciu drużyn, które przejdą trzecią rundę, będzie rozstawionych, nie ma w tej grupie mistrzów Polski. Wyższy współczynnik mają Szwajcaria, Szkocja, Rumunia, Cypr, Czechy, Chorwacja, Serbia i Austria. Za nami w rankingu jest Kazachstan, którego mistrz Szachtior Karaganda robi w kwalifikacjach furorę. Wyeliminował już między innymi BATE Borysów.

Gospodarni Szwajcarzy

Jeśli w rewanżowych meczach trzeciej rundy kwalifikacyjnej nie będzie niespodzianek, Legia trafić może na FC Basel, Celtic Glasgow, Steauę Bukareszt, APOEL Nikozja lub Viktorię Pilzno.

Wszystkie te drużyny w ostatnich latach grały w Lidze Mistrzów, mają wyższe budżety i silniejsze składy. Jeżeli któryś z tych zespołów odpadłby już w trzeciej rundzie kwalifikacyjnej, a udałoby się awansować Dinamu Zagrzeb, Partizanowi Belgrad lub Austrii Wiedeń, to właśnie te kluby mogą znaleźć się w grupie rozstawionych i trafić na Legię. Na niespodzianki jednak się nie zanosi.

Basel regularnie występuje i odnosi sukcesy w europejskich pucharach. W 2011 roku zespół ten wyszedł z grupy, zostawiając za plecami Manchester United, który przegrał w Bazylei 1:2, a na Old Trafford potrafił tylko wywalczyć remis 3:3.

W poprzednim sezonie Szwajcarzy przegrali walkę o Ligę Mistrzów w kwalifikacjach z rumuńskim Clujem, ale w Lidze Europejskiej byli rewelacyjni – zatrzymali się dopiero w półfinale. Klub jest świetnie zarządzany, co roku zarabia miliony na sprzedaży gwiazd, które zastępowane są często przez kolejnych wychowanków.

Najwyższa premia

Celtic Glasgow nie ma z kim walczyć o mistrzostwo Szkocji, więc atakuje Europę. W ostatnim sezonie wyszedł z grupy Ligi Mistrzów między innymi po zwycięstwie nad Barceloną. W 1/8 finału został jednak upokorzony przez Juventus, który wygrał dwumecz 5:0.

Steaua na mistrzostwo Rumunii czekała tak długo jak Legia – od 2006 roku. Pieniądze George Becalego mają teraz dać Ligę Mistrzów. W poprzednim sezonie drużyna z polskim obrońcą – Łukaszem Szukałą, świetnie spisywała się w Lidze Europejskiej.

Odpadła dopiero po meczach z Chelsea, która później zdobyła puchar. APOEL wyeliminował dwa lata temu Wisłę Kraków, a później nie tylko wyszedł z grupy z pierwszego miejsca, ale w fazie pucharowej pokonał Lyon i zatrzymał się dopiero w ćwierćfinale na Realu Madryt.

W tym samym sezonie Viktoria Pilzno w grupie trafiła na Barcelonę i Milan, więc zajęła dopiero trzecie miejsce. W tym roku wywalczyła mistrzostwo Czech, drugi raz w historii klubu. W kadrze na Euro 2012 było aż sześciu zawodników z tego klubu.

Prezes Bogusław Leśnodorski nie mówi, że Legia musi awansować do Ligi Mistrzów. Wie, że drużyny nie buduje się od razu, dlatego w kilku wywiadach prosił o zachowanie rozsądku przy ocenianiu szans. Piłkarzy jednak motywuje. Gdyby Legia awansowała, zarobiliby dwa miliony euro do podziału. To najwyższa premia w historii polskiej piłki klubowej.

Jeśli Legia odpadnie w czwartej rundzie, zagra w grupie Ligi Europejskiej.

Mecz z Molde jutro o 20.45. Transmisja w TVP 1.

Trzecia runda – pierwsze mecze

Ludogorets Razgrad – Partizan Belgrad 2:1, Celtic – Elfsborg 1:0, Basel – Maccabi Tel-Awiw 1:0, Dinamo Tbilisi – Steaua Bukareszt 0:2, Nomme Kalju – Viktoria 0:4, Dinamo Zagrzeb – Sheriff Tyraspol 1:0, Austria Wiedeń – Hafnarfjordur 1:0, Szachtior Karaganda – Skenderbeu 3:0.

Potencjalni rywale Legii w czwartej rundzie eliminacyjnej

: FC Basel, Celtic Glasgow, Steaua Bukareszt, APOEL Nikozja, Viktoria Pilzno.

Norweskie Molde to ostatni rywal, przed którym na drodze do Ligi Mistrzów nie trzeba drżeć, a nazwiska piłkarzy są dla przeciętnego kibica anonimowe. Jan Urban twierdzi, że do fazy grupowej tych rozgrywek dostać się łatwiej niż do Ligi Europejskiej.

Rzeczywiście – Legia, dzięki reformie Michela Platiniego, na pewno nie zagra z czwartą drużyną ligi angielskiej czy niemieckiej, trafi jednak na mistrza z kraju o niższych notowaniach. A to może oznaczać nie mniejsze kłopoty. 22 z 32 miejsc w fazie grupowej Ligi Mistrzów zostały zajęte przez drużyny, które nie potrzebują kwalifikacji, takie jak Bayern, Barcelona, Manchester United czy Juventus, ale także FC Kopenhaga i Anderlecht.

Pozostało jeszcze 86% artykułu
Piłka nożna
Napastnik bez tlenu. Czy Robert Lewandowski ma jeszcze szansę na tytuł?
Materiał Promocyjny
Suzuki e VITARA jest w pełni elektryczna
Piłka nożna
Legia Warszawa zaczęła zakupy. Pierwszym transferem Wahan Biczachczjan
Piłka nożna
Z Neapolu do Paryża. Chwicza Kwaracchelia bohaterem największego zimowego transferu
Piłka nożna
Juergen Klopp, "Doktor Futbol"
Materiał Promocyjny
Kluczowe funkcje Małej Księgowości, dla których warto ją wybrać
Piłka nożna
Stefan Szczepłek: PZPN gra bez piłki. Czy Cezary Kulesza przez stadion przegra wybory?
Materiał Promocyjny
Najlepszy program księgowy dla biura rachunkowego