Seksowna Chelsea, magiczna Barca

Startuje Premiership, pierwszy raz bez sir Aleksa Fergusona, i Primera Division z nową gwiazdą – Neymarem.

Publikacja: 16.08.2013 20:07

Neymar: czy Brazylijczyk pokaże, że jest wart 57 mln euro, które wydała na niego Barcelona?

Neymar: czy Brazylijczyk pokaże, że jest wart 57 mln euro, które wydała na niego Barcelona?

Foto: AFP

Warto grać w Premiership. Krainie, nad którą słońce nie zachodzi. Nowy kontrakt telewizyjny przez trzy najbliższe sezony da klubom 5,5 mld funtów. Mistrz Anglii zarobi 100 mln. Dotychczas dostawał 60, teraz tyle trafi do najgorszego zespołu.

Eksperymentalny system Hawk-Eye podpowie sędziom, czy piłka minęła linię bramkową. Kamery pokażą wywiady w mixed zonie, do szatni na razie nie wejdą, ale kto wie, jak długo jeszcze będzie się trzymał ten ostatni bastion prywatności.
Finansowe Fair Play kazało klubom uważniej oglądać każdego funta, ale na arabskich właścicielach Manchesteru City wciąż nie robi wrażenia. Na czterech piłkarzy wydali równowartość 111 mln euro: 40 na Brazylijczyka Fernandinho z Szachtara Donieck, 26 na Czarnogórca Stevana Joveticia z Fiorentiny i 45 na hiszpańską dwójkę z Sevilli – Alvaro Negredo oraz Jesusa Navasa. Do Juventusu odszedł Carlos Tevez. Głową za brak trofeów zapłacił trener Roberto Mancini.

Manuel Pellegrini, który z biednym Villarrealem potrafił awansować do półfinału Ligi Mistrzów, a z zadłużoną Malagą do ćwierćfinału, dostał drogą zabawkę, ale czy będzie umiał ją obsługiwać? Chilijczyk obiecuje atrakcyjną grę, ale żadnych deklaracji nie składa.

Seksowny futbol, jak mawiają na Wyspach, ma dominować również w Londynie. Jose Mourinho zna smak zwycięstwa w Premiership, ale Chelsea, z którą zdobył dwa tytuły w 2005 i 2006 roku, była innym klubem. Dziesięć lat temu Roman Abramowicz chwalił się swoją fortuną, dziś potrafi odpuścić walkę o Radamela Falcao czy Edinsona Cavaniego i inwestować w młodzież.

– Mam tytuły, mam pieniądze, ale potrzebuję wyzwań. Nic mnie bardziej nie motywuje – przekonuje Mourinho. Na jego pierwszą konferencję po powrocie do Londynu przyjechało 250 dziennikarzy z całego świata. – 13 lat temu wydawało mi się, że umiem wszystko. Teraz wiem, że tak nie jest. Uczę się każdego dnia – przyznaje Portugalczyk.

Najdroższym zakupem Abramowicza był Andre Schuerrle, 22-letni skrzydłowy z Bayeru kosztował 22 mln euro. Ale priorytetem jest nadal sprowadzenie Wayne’a Rooneya, który z Juanem Matą, Edenem Hazardem i Oscarem za plecami mógłby stworzyć atak marzeń. Na Old Trafford przestał być niezbędny, ale robić prezentu rywalom nikt nie zamierza.

David Moyes, jak twierdzi wielu, podjął się misji niewykonalnej: zmierzenia się z legendą sir Aleksa. Z Czerwonymi Diabłami sięgnął już po Tarczę Wspólnoty, ale pokonanie drugoligowego Wigan to był obowiązek. Prawdziwe wyzwania dopiero nadchodzą.

A kalendarz Premiership nie jest sprzyjający: Moyes zaczyna pracę od wyjazdu do rewelacji ubiegłego sezonu Swansea, potem podejmie Chelsea i zagra na Anfield z Liverpoolem, a niedługo po reprezentacyjnej przerwie pierwsze derby z City.

Arsene Wenger mimo dużych funduszy na transfery na razie tylko się rozgląda. Chciałby Luisa Suareza, ale nie za wszelką cenę. Liverpool dwie oferty już odrzucił. Nie udało się też ściągnąć do Arsenalu Gonzalo Higuaina, do Romy sprzedano Gervinho, do Sunderlandu Vito Mannone, trzeciego po Wojciechu Szczęsnym i Łukaszu Fabiańskim bramkarza Kanonierów. Przyszedł tylko Yaya Sanogo, 20-letni napastnik Auxerre – za darmo.
Polską trójkę w Premiership uzupełnia Artur Boruc, który przedłużył umowę z Southampton do 2015 roku.

W Hiszpanii także nowe rządy: w broniącej tytułu Barcelonie chorego Tito Vilanovę zastąpił Gerardo Martino, a w Realu Madryt sprzątać po Mourinho będzie Carlo Ancelotti.

Wszystko wskazuje, że przepaść między dwójką gigantów a resztą ligi będzie jeszcze większa. Valencia straciła Roberto Soldado, Sevilla – Navasa i Negredo, a Malaga utalentowanego Isco, którego zabrał Real Madryt. Atletico nie było w stanie zatrzymać Radamela Falcao (AS Monaco), ale nie rozpaczało, tylko kupiło Davida Villę. Za jedyne pięć milionów euro.

Dla najlepszego strzelca mistrzów świata i Europy, wciąż niepotrafiącego odnaleźć formy po poważnej kontuzji, zrobiło się w Barcelonie za ciasno. Na Camp Nou świecić mają teraz dwie gwiazdy: Leo Messi i sprowadzony z Santosu za 57 mln euro Neymar. 21-letni Brazylijczyk był dla Katalończyków nr 1 na liście życzeń. Tak jak dla Realu Gareth Bale i zatrzymanie Cristiano Ronaldo. Portugalczyk dostał, co chciał: podwyżka pensji do 17 mln euro przekonała go do przedłużenia kontraktu do 2018 roku.

Zaciskanie pasa przez pozostałe hiszpańskie kluby to szansa dla młodych. Wie o tym Bartłomiej Pawłowski. Wypożyczony na rok z Widzewa do Malagi 20-letni pomocnik zrobił wrażenie na hiszpańskich dziennikarzach występem w meczu z Aston Villą (2:3).

„Marca” twierdzi, że w sobotnim spotkaniu z Valencią ma szansę znów zagrać od początku. Podobnie jak wreszcie zdrowy Damien Perquis, który w Betisie powinien stworzyć duet środkowych obrońców z Brazylijczykiem Paulao. Betis zaczyna sezon wyjazdowym meczem z Realem. Na Gran Derbi trzeba będzie poczekać: zaplanowano je na 26/27 października i 22/23 marca. Najpierw na Camp Nou, później na Santiago Bernabeu.

Transmisje lig angielskiej i hiszpańskiej w Canal+ Sport, Canal+ Family i Canal+ Family 2

Warto grać w Premiership. Krainie, nad którą słońce nie zachodzi. Nowy kontrakt telewizyjny przez trzy najbliższe sezony da klubom 5,5 mld funtów. Mistrz Anglii zarobi 100 mln. Dotychczas dostawał 60, teraz tyle trafi do najgorszego zespołu.

Eksperymentalny system Hawk-Eye podpowie sędziom, czy piłka minęła linię bramkową. Kamery pokażą wywiady w mixed zonie, do szatni na razie nie wejdą, ale kto wie, jak długo jeszcze będzie się trzymał ten ostatni bastion prywatności.
Finansowe Fair Play kazało klubom uważniej oglądać każdego funta, ale na arabskich właścicielach Manchesteru City wciąż nie robi wrażenia. Na czterech piłkarzy wydali równowartość 111 mln euro: 40 na Brazylijczyka Fernandinho z Szachtara Donieck, 26 na Czarnogórca Stevana Joveticia z Fiorentiny i 45 na hiszpańską dwójkę z Sevilli – Alvaro Negredo oraz Jesusa Navasa. Do Juventusu odszedł Carlos Tevez. Głową za brak trofeów zapłacił trener Roberto Mancini.

Pozostało jeszcze 81% artykułu
Piłka nożna
Manchester City znalazł zastępcę dla Rodriego. Kim jest Nico Gonzalez?
Materiał Promocyjny
Przed wyjazdem na upragniony wypoczynek
Piłka nożna
Krzysztof Piątek w Stambule. Znów odpala pistolety
Piłka nożna
Premier League. Wielki triumf Arsenalu, Manchester City powoli ustępuje z tronu
Piłka nożna
Najpierw męki, później zabawa. Barcelona wygrała, pomógł Robert Lewandowski
Piłka nożna
Drugi reprezentant Polski w Interze. Dlaczego Nicola Zalewski chce grać z Piotrem Zielińskim?