Mourinho zaczyna wojnę

Superpuchar Europy | Chelsea nie gra z Bayernem, to Jose Mourinho gra z Pepem Guardiolą

Publikacja: 29.08.2013 08:30

Mourinho zaczyna wojnę

Foto: AFP

Jeszcze niedawno w Hiszpanii mecze pomiędzy ich drużynami zatrzymywały czas. Barcelona Guardioli, na pozór grzeczna i ułożona, ścierała się z Realem Mourinho, gdzie Portugalczyk nie potrafił wejść w madryckie buty i dostosować się do panujących tam zasad. Pan Pep miał na sobie garnitur, a jego drużyna miała grać pięknie, pan Jose nosił dres, a jego zawodnicy mieli za zadanie zatrzymać maszynę teoretycznie perfekcyjną. Wojna trwała dwa lata. Pierwszy sezon Mourinho nosił podkulony ogon, za drugim razem to on cieszył się z mistrzostwa Hiszpanii. Udało mu się to zrobić z takim rozmachem, że cudowny trener Barcelony udał się na emigrację do Stanów Zjednoczonych oddając swoją ukochaną drużynę w ręce Tito Vilanovy. Mourinho z Guardiolą ścierali się też wcześniej. To Inter prowadzony przez Mourinho wyleczył Barcelonę w 2010 roku z Ligi Mistrzów, kiedy zatrzymał ją stosując wyrachowaną i dość brutalną taktykę. Guardiola trzymał fason, Mourinho oskarżał europejskie władze o sprzyjanie Barcelonie, gdzie zresztą kiedyś pracował jako tłumacz Bobby'ego Robsona. Ale to on, jako jedyny w Europie, pokazywał, że Barcelonę da się zatrzymać.

Guardiola po roku odpoczynku wrócił do gry w trochę niespodziewanym miejscu. Łączono go ze wszystkim, co się świeci w futbolu – z Manchesterem City i jego arabskimi pieniędzmi, albo z reprezentacją Brazylii szykującą się do mundialu u siebie. Trafił do Bayernu, który rozpoczął właśnie budowę swojej potęgi na lata. Guardiola podpisał kontrakt zanim drużyna z Monachium zdobyła mistrzostwo Niemiec i puchar kraju oraz wygrała Ligę Mistrzów. Przyszedł do piłkarzy sytych sukcesów po to, żeby utrzymać w nich chęć wygrywania. Podobno potrafi to, jak nikt inny na świecie.

Mourinho i Realowi nie było po drodze od dłuższego czasu. Ich związek nie miał zresztą szans na powodzenie od początku. W ostatnim sezonie, kiedy Real znowu przegrał wyścig o mistrzostwo Hiszpanii z Barceloną, a w Lidze Mistrzów pozbawił go złudzeń Robert Lewandowski, wiadomo było, że kontrakt nie zostanie przedłużony. Portugalczyk wspominał, że odejdzie tam, gdzie go kochają, a do tej pory najbardziej kochali go w Chelsea, gdzie pracował w latach 2004-2007 i skąd odszedł po kłótni z właścicielem klubu Romanem Abramowiczem. Wrócił do Londynu, gdzie wreszcie znowu może być sobą – w Anglii kochają jego cięty język i gry wstępne przed meczem, kiedy na konferencjach próbuje odebrać rywalowi pewność siebie.

W piątek w Pradze Chelsea zmierzy się z Bayernem w meczu o Superpuchar Europy. Chelsea wygrała Ligę Europejską pod wodzą Rafaela Beniteza, Bayern triumfował w Lidze Mistrzów kierowany przez Juupa Heynckesa, ale teraz nikt o tym nie pamięta. Liczy się starcie gigantów – Mourinho kontra Guardiola.

Trener Chelsea nie byłby sobą, gdyby nie zaczął szczypać rywali jeszcze przed pierwszym gwizdkiem. - Zespół Heynckesa był najlepszy w Europie. Teraz Bayern ma jednak nowego trenera i innych zawodników. Nie jestem pewien, czy nadal są tak dobrzy – powiedział. Przy okazji, nieco na marginesie, zadrwił z tego, że Guardiola zdecydował się na pracę w Bayernie. – Czy on celowo wybrał ligę, w której nie będzie miał do czynienia ze mną? – pytał.

Guardiola na razie milczy, chociaż w Hiszpanii zdarzało mu się odpowiedzieć trenerowi Realu równie złośliwie. Zamiast trenera wypowiedział się za to Uli Hoennes, prezes Bayernu Monachium. – Guardiola i Mourinho toczyli ciekawe starcia podczas ich wspólnej pracy w Hiszpanii w ostatnich kilku sezonach, ale to nasz trener okazał się w nich zdecydowanie lepszy. Zawsze pomiędzy nimi były jakieś napięcia. Nie rozmawiałem z Pepem o Mourinho, ale to nie są najlepsi przyjaciele - powiedział w rozmowie z „Bildem". Bayern w lidze niemieckiej ostatnio tylko zremisował z Freiburgiem 1:1, trzy wcześniejsze spotkania wygrał. Chelsea w Premiership wygrała dwa mecze, w poniedziałek zremisowała z Manchesterem United w szlagierze, który nieco rozczarował. Przed piątkowym meczem o Superpuchar więcej problemów ma Guardiola – najprawdopodobniej nie zagra w nim Bastian Schweinsteiger, kontuzje leczą też Javi Martinez i Thiago Alcantara. Początek meczu o 20.45.

Piłka nożna
Manchester City znalazł zastępcę dla Rodriego. Kim jest Nico Gonzalez?
Materiał Promocyjny
Koszty leczenia w przypadku urazów na stoku potrafią poważnie zaskoczyć
Piłka nożna
Krzysztof Piątek w Stambule. Znów odpala pistolety
Piłka nożna
Premier League. Wielki triumf Arsenalu, Manchester City powoli ustępuje z tronu
Piłka nożna
Najpierw męki, później zabawa. Barcelona wygrała, pomógł Robert Lewandowski
Piłka nożna
Drugi reprezentant Polski w Interze. Dlaczego Nicola Zalewski chce grać z Piotrem Zielińskim?