Mieszkańcy Londynu i turyści, którzy futbolem się nie interesują, mogą spać spokojnie. Nazwy zmieniają się wyłącznie na okolicznościowej mapie, wydanej przez Angielską Federację Piłkarską (FA) i stołeczne metro. Wspólna inicjatywa to hołd złożony ikonom krajowej i światowej piłki nożnej. Termin wybrano nieprzypadkowo – 26 października angielski związek będzie świętował swoje 150-lecie. Identyczny jubileusz obchodzi od początku roku londyńskie metro.
– Nazwy stacji z nazwiskami legend piłki nożnej to wspaniały pomysł na uczczenie naszego wspólnego święta. Cieszę się, że na tej mapie znalazło się też miejsce dla mnie – mówi Michael Owen, ambasador akcji FA150. Były reprezentant Anglii swój przystanek ma w centrum stolicy. W rzeczywistości to „Oxford Circus".
Pomysłodawcy starali się, aby jak największa liczba stacji miała szczególne znaczenie dla swoich bohaterów. Przykłady? David Beckham dostał „Leytonstone", ze względu na miejsce urodzenia. „Upton Park" przypadł w udziale Bobby'emu Moore'wi, który przez 16 sezonów na pobliskim stadionie reprezentował barwy West Hamu. Na „Arsenalu" umieszczono nazwisko Jacka Wilshere'a, obecnego pomocnika „Kanonierów". Kandydat na nową nazwę „Wembley" był jeden – trener Alf Ramsey, który w 1966 roku doprowadził Anglików do mistrzostwa świata.
Do szkoleniowców należy linia „Metropolitan", którą przemianowano na „Managers". Swoje miejsce mają tu choćby trener Manchesteru United Sir Alex Ferguson, były selekcjoner reprezentacji Graham Taylor i obecny Roy Hodgson. Osobna linia dedykowana jest wybitnym egzekutorom, własną mają także pomocnicy i obrońcy. Pomysłodawcy przeplatają przeszłość z teraźniejszością, gwiazdy z Wysp z resztą świata. W tej ostatniej grupie wyróżnieni zostali m.in. Brazylijczyk Pele, Argentyńczyk Diego Maradona, Holender Robin van Persie czy reprezentant Wybrzeża Kości Słoniowej Didier Drogba.
Łącznie przemianowano nazwy 367 stacji metra oraz kolei naziemnej wchodzącej w skład systemu londyńskiej komunikacji miejskiej. – Mapa zawierająca tak wielu wybitnych piłkarzy i trenerów musi prowokować do dyskusji. Spodziewamy się ożywionej debaty kibiców i ekspertów piłkarskich – mówi sekretarz generalny FA Alex Horne.