W 70. minucie meczu w Hoffenheim napastnik Bayeru Stefan Kiessling (król strzelców poprzedniego sezonu) uderzył głową piłkę, która przez dziurę w bocznej części siatki wpadła do bramki. Sędzia Brych gola uznał. Hoffenheim przegrał 1:2. Dyrektor sportowy Bayeru Rudi Voeller powiedział: – To dla nas niekomfortowa sytuacja. Bramki rzeczywiście nie było. To nie jest sposób, w jaki chcieliśmy wygrać.
Strzelec gola Stefan Kiessling powiedział, że nie widział sytuacji, ponieważ po oddaniu strzału odwrócił głowę i zdziwił się, gdy zobaczył piłkę w siatce.
Może tak, może nie. Uczciwość nie jest wśród piłkarzy wszystkich krajów świata cechą powszechną. Przed rokiem Miroslav Klose przyznał się do strzelenia bramki ręką dla Lazio w meczu z Napoli. Zrobił to, mimo że sędzia uznał bramkę, a koledzy Klosego starali się go przekonać, że nie powinien się przyznawać.
Negatywnych przykładów do naśladowania jest jednak więcej. Diego Maradona w meczu z Anglią na mundialu w Meksyku, Thierry Henry, którego zagranie ręką dało Francji awans na mistrzostwa świata w RPA (gola zdobył William Gallas).
Sędziowie nie widzieli, jak w meczu Anglia – Niemcy na mistrzostwach w RPA piłka po strzale Franka Lamparda odbiła się za linią bramkową. Podczas Euro 2012 nie dostrzegli gola strzelonego przez Marko Devicia dla Ukrainy w spotkaniu z Anglią. Takich przypadków jest wiele, a ich lista nie zaczyna się wcale od głośnego wydarzenia w dogrywce finału mistrzostw świata Anglia – RFN, na Wembley, w roku 1966.