Kadra wygrywa, pierwsze gole dla Nawałki

Polska pokonała Norwegię 3:0 w towarzyskim meczu w Abu-Dhabi. W pierwszym składzie grało aż sześciu piłkarzy Legii

Publikacja: 18.01.2014 17:00

Kadra wygrywa, pierwsze gole dla Nawałki

Foto: PAP/EPA, Ali Haider Ali Haider

Na takich meczach można tylko stracić. Oczywiście pod względem wizerunku, bo z kim by nasza kadra nie grała i jacy przebierańcy nie założyliby koszulek z Orłem, dla PZPN to zarobek stu tysięcy euro. Jest transmisja, są widzowie, są i reklamy.

Gdybyśmy z Norwegią przegrali, piłkarzom i trenerowi dostałoby się okrutnie. Drużyna, którą Adam Nawałka zabrał na tydzień do Zjednoczonych Emiratów Arabskich z pierwszą reprezentacją nie miała wiele wspólnego, ale musiała występować pod szyldem „kadry A", bo tak mówi kontrakt z firmą sprzedającą prawa marketingowe. Porażka oznaczałaby kolejny spadek w rankingu i kolejny spadek humorów kibiców, którzy po zmianie selekcjonera liczyli na natychmiastową zmianę gry.

Norwegia wcale nie była taka słaba, miała w składzie kilku zawodników z lig zagranicznych oraz piłkarzy z kadry młodzieżowej, która na ostatnich mistrzostwach Europy w Izraelu przegrała dopiero w półfinale z Hiszpanią. Polacy w pierwszym składzie postawili na dwóch zawodników z pierwszej ligi – Rafała Leszczyńskiego z Dolcanu Ząbki i Macieja Wilusza z GKS Bełchatów. Kapitanem drużyny był Jakub Wawrzyniak, którzy uzbierał już 39 występów biało-czerwonej koszulce. Nawałka prosił, by nie deprecjonować jego piłkarzy nazywając składem ligowców, dla niego to była reprezentacja Polski i na szczęście po meczu nie musi się wycofywać ze swoich słów, ani czerwienić ze wstydu

Do przerwy: 14-2 w strzałach dla naszych. Polacy po niemrawym kwadransie wzięli się do pracy. Pierwszego gola strzelił Tomasz Brzyski, dwie kolejne bramki padły zaraz na początku drugiej połowy, a zdobyli je Michał Kucharczyk i Karol Linetty. Gdyby nie czerwona kartka, którą niesprawiedliwie zobaczył Łukasz Teodorczyk, drużyna Nawałki mogłaby swoje prowadzenie jeszcze podwyższyć, a tak musiała się zająć obroną, co na tym etapie przygotowań do sezonu kosztowało ją wyjątkowo dużo sił.

Gol Brzyskiego był pierwszym dla reprezentacji Polski prowadzonej przez Nawałkę, a także pierwszym od pięciu spotkań, bo nie udało nam się zdobyć bramki w kolejnych występach z Ukrainą, Anglią, Słowacją i Irlandią. Trudno mówić o wielkim przełamaniu, bo mecz z Norwegią nie miał wielkiego znaczenia. Nowy selekcjoner pokazał jednak, że inaczej podchodzi do tego typu spotkań. Pierwszych zmian dokonał dopiero na kwadrans przed końcem, chciał dokładnie zobaczyć, jak zespół funkcjonuje w zestawieniu, które wymyślił przed pierwszym gwizdkiem. Zapowiedział także, że – w miarę możliwości – w poniedziałkowym spotkaniu z Mołdawią wystąpi zupełnie inna drużyna.

W Abu-Dhabi nikt nas nie olśnił, nie pokazał się światu żaden nowy diament, po który teraz rzucą się wielki kluby, by go oszlifować. Wątpliwe, by Nawałka znalazł też kogoś, kto mógłby zastąpić Roberta Lewandowskiego, Jakuba Błaszczykowskiego, Łukasza Piszczka czy Wojciecha Szczęsnego, gdy dojdzie do meczów o punkty. Selekcjoner może czuć się jednak lepiej, bo wie, że sprawdził, jak raczkujący kadrowicze reagują na wysłuchanie hymnu i grę w koszulce z godłem. Kibicom też może być łatwiej czekać na następny ważny mecz, w którym ktoś sprowadzi nas na ziemię. Na razie wygraliśmy. I to 3:0.

Polska - Norwegia 3:0

Bramki: T. Brzyski (21.), M. Kucharczyk (47.), K. Linetty (56.)

Żółte: Kartki: S. Pawłowski.

Czerwone kartki: Ł. Teodorczyk.

Polska: Leszczyński - Bereszyński (73, Olkowski), Rzeźniczak, Wilusz, Wawrzyniak (90, Lewczuk) - Jodłowiec, Linetty (73, Pazdan) - Kucharczyk (73, Madej), Masłowski (73, Zachara), Brzyski (78, Pawłowski) - Teodorczyk.

Norwegia: Hoie (46, Grytebust) - Ruud, Reginiussen, Strandberg (46, Hovland), Kristiansen (72, Linnes) - De Lanlay, Ibrahim, Bendiksen (46, Singh), Gamst Pedersen - Huseklepp (33, Elyounoussi), Kamara (46, Bakenga)

Na takich meczach można tylko stracić. Oczywiście pod względem wizerunku, bo z kim by nasza kadra nie grała i jacy przebierańcy nie założyliby koszulek z Orłem, dla PZPN to zarobek stu tysięcy euro. Jest transmisja, są widzowie, są i reklamy.

Gdybyśmy z Norwegią przegrali, piłkarzom i trenerowi dostałoby się okrutnie. Drużyna, którą Adam Nawałka zabrał na tydzień do Zjednoczonych Emiratów Arabskich z pierwszą reprezentacją nie miała wiele wspólnego, ale musiała występować pod szyldem „kadry A", bo tak mówi kontrakt z firmą sprzedającą prawa marketingowe. Porażka oznaczałaby kolejny spadek w rankingu i kolejny spadek humorów kibiców, którzy po zmianie selekcjonera liczyli na natychmiastową zmianę gry.

Piłka nożna
Remontada Barcelony, Atletico na kolanach. Gol Roberta Lewandowskiego w hicie w Madrycie
Piłka nożna
Atrakcja jak Wieża Eiffla. Manchester United chce mieć najpiękniejszy stadion
Piłka nożna
Michał Probierz ogłosił powołania. Bez zaskoczeń
Piłka nożna
Jagiellonia i Legia grają dalej, Ekstraklasa awansuje. Będą dwie szanse na Ligę Mistrzów
Materiał Promocyjny
Współpraca na Bałtyku kluczem do bezpieczeństwa energetycznego
Piłka nożna
Jagiellonia w ćwierćfinale Ligi Konferencji. Awans po wielkich nerwach w Belgii
Materiał Promocyjny
Sezon motocyklowy wkrótce się rozpocznie, a Suzuki rusza z 19. edycją szkoleń