– Takie właśnie kompleksowe spojrzenie jest kluczowe dla właściwego zrozumienia stanu bezpieczeństwa na polskich stadionach i jego oceny. Medialna wrzawa wokół pojedynczych, wyrwanych z kontekstu incydentów, nie służy właściwej ocenie sytuacji i zaproponowaniu konstruktywnych rozwiązań, lecz buduje jedynie złą atmosferę wokół piłki nożnej. W świetle zawartych w raporcie faktów stan bezpieczeństwa na polskich stadionach jest znacznie lepszy, niż powszechna opinia na jego temat – czytamy wypowiedź Zbigniewa Bońka na stronie PZPN.
W trakcie rundy jesiennej na stadionach Ekstraklasy pojawiło się łącznie 1 388 072 kibiców. Zespołem, który może pochwalić się najwyższą frekwencją jest Lech Poznań. Na spotkaniach przy ulicy Bułgarskiej pojawiało się średnio 19 756 kibiców. Dodatkowo na meczach w Poznaniu najwięcej było również kibiców gości - blisko 9000. Rekord rundy jesiennej to spotkanie Lech - Legia, który obserwowało z trybun 38 458 osób.
Kibice drużyn Ekstraklasy pokonywali średnio 678 kilometrów (w obie strony), by wspierać swoich piłkarzy. Rekord jesiennych rozgrywek należy do fanów I-ligowego Górnika Łęczna. By dopingować swój zespół podczas spotkania z Flotą Świnoujście, musieli pokonać 1760 kilometrów.
Podczas 168 rozegranych spotkań Ekstraklasy, sędziowie przerywali mecze pięciokrotnie. Najczęściej odnotowywanymi przez delegatów PZPN incydentami były wulgarne i obraźliwe okrzyki ze strony kibiców. Do takich zdarzeń dochodziło 110 razy. 52-krotnie odpalane były środki pirotechniczne.
PZPN w swoim raporcie zwraca również uwagę na znaczącą poprawę w czasie wpuszczania kibiców gości na trybuny. Obecnie wynosi średnio 58 minut. Ponad połowa spotkań na szczeblu Ekstraklasy odbywała się przy udziale kibiców gości. Głównym powodem nieobecności grup zorganizowanych był brak zainteresowania biletami oraz remonty i przebudowy stadionów.