Reklama
Rozwiń

I liga: Górnicy walczą o ekstraklasę

Pierwszoligowa zima dobiega końca. W ten weekend piłkarze ponownie wybiegną na boiska. Przerwa między rundami była wyjątkowo ciekawa. Niektóre kluby poczyniły transfery, których nie powstydziłyby się zespoły z ekstraklasy.

Publikacja: 07.03.2014 07:00

I liga: Górnicy walczą o ekstraklasę

Foto: AFP

Jesień na fotelu lidera zakończył Górnik Łęczna. Zgromadził 35 punktów i o trzy wyprzedza dwa GKS-y – z Bełchatowa i Katowic. Zimą zawodnicy z Łęcznej rozegrali 11 sparingów, nie przegrali żadnego. Mimo tego piłkarze mają zakaz rozmawiania o ekstraklasie.

- Musimy ciężko pracować i myśleć o jak najlepszym przygotowaniu się do najbliższego spotkania. Dla nas będzie to mecz z Wisłą w Płocku i o tym możemy dziś rozmawiać – uważa trener Jurij Szatałow. Podobnego zdania są władze klubu. Prezes Artur Kapelko dodaje, że Górnik, jak na I ligę, ma średni budżet, dlatego zimą nie poczyniono spektakularnych transferów.

Jednak patrząc na to, kto wzmocnił zespół z Łęcznej, ciężko zgodzić się z prezesem Kapelką. Do drużyny dołączyło trzech graczy z ekstraklasową przeszłością - obrońca Łukasz Mierzejewski (ostatnio bez klubu), pomocnik Miroslav Bożok (MFK Zemplín Michalovce) oraz napastnik Arkadiusz Woźniak (Zagłębie Lubin). Ten ostatni miał stanowić o sile ofensywnej Górnika. Jednak wiele wskazuje, że będzie musiał włożyć sporo wysiłku, by wywalczyć miejsce w podstawowym składzie, gdyż w meczach sparingowych bardzo dobrze spisywał się 21-letni Łukasz Zwoliński. W środę potwierdził dobrą formę. Poprowadził reprezentację Polski do lat 20 do zwycięstwa nad Włochami. Zdobył jedyną bramkę w tym spotkaniu.

Trener Jurij Szatałow jest zadowolony z faktu, że rywalizacja o miejsce w składzie będzie zacięta. Dotyczy to nie tylko ataku, ale niemal każdej pozycji. Drużynie może to wyjść tylko na dobre. Awans (o którym, oczywiście, nikt nie mówi) wydaje się celem jak najbardziej realnym.

Jednak Górnik nie może być pewien, że awansuje z pierwszego miejsca. Szyki będzie chciał mu pokrzyżować GKS Bełchatów.

W Bełchatowie z kolei nikt nie ma zamiaru rozmawiać o ekstraklasie szeptem. Zadanie postawione przed zawodnikami Kamila Kieresia jest jasne – w przyszłym sezonie grać w najwyższej klasie rozgrywkowej. Tym bardziej, że zespołu nie opuścił żaden z podstawowych graczy. Co prawda nie brakowało chętnych do kupienia Macieja Wilusza. Lecz kapitan GKS-u, który niedawno zadebiutował w kadrze Adama Nawałki, w końcu nie zmienił barw klubowych. Poza tym szeregi wicelidera wzmocniło trzech innych reprezentantów – grający dla Palestyny Aleksis Norambuena (Jagiellonia Białystok), Łotysz Daniils Turkovs (FK Ventspils) i Macedończyk Hristijan Kirovski (CSKA Sofia). Dwaj ostatni gracze to napastnicy.

- Liczę na każdego z nich – mówił trener Kiereś nie ukrywając, że jesienią atak był największym mankamentem jego zespołu.

Broni nie składa również GKS Katowice. Ma tyle samo punktów co klub z Bełchatowa, z którym w czwartej kolejce przegrał 0:5. Teraz czeka na rewanż, który może zadecydować o końcowym układzie tabeli.

W Katowicach głód sukcesu jest ogromny. Minęło dziewięć lat od czasu, gdy GKS grał w najwyższej klasie rozgrywkowej. W tym roku przypada 50. rocznica powstania klubu. Awans byłby pięknym prezentem jubileuszowym.

Ale szturm górniczych klubów na ekstraklasę będą chciały zatrzymać Arka Gdynia, Dolcan Ząbki i Wisła Płock. O ile Wisła i Dolcan nie poczyniły piorunujących zakupów, transfery Arki robią wrażenie. Działacze gdyńskiego klubu robią wszystko, by nie zostać w I lidze jeszcze jeden sezon. Dlatego do zespołu dołączyli między innymi Tomasz Kowalski (Widzew Łódź), Paweł Oleksy (Zagłębie Lubin) i Bartosz Ślusarski (Lech Poznań). Zatrudnienie przez Arkę tego ostatniego piłkarza śmiało można nazwać transferowym hitem I ligi.

Chętnych do awansu jest kilku. Miejsca gwarantujące występy w ekstraklasie tylko dwa. Tym lepiej dla kibiców, bo walka o czołowe pozycje będzie trwała do ostatnich kolejek.

Nie mniej ciekawie zapowiada się bój na dole tabeli. Zagrożonych spadkiem jest aż dziewięć drużyn. Między dziewiątą Miedzią Legnica a ostatnim Can-Packiem Okocimskim Brzesko jest zaledwie sześć punktów różnicy. Pięć zespołów się uratuje. Cztery nie będą miały tyle szczęścia. Na razie stawkę potencjalnych spadkowiczów otwiera Flota Świnoujście, która jeszcze kilka miesięcy temu była bliska awansu do ekstraklasy.

Pozornie w najgorszej sytuacji jest 18. Can-Pack Okocimski Brzesko. Ostatnio klub zmagał się z kłopotami organizacyjnymi. Rozważano nawet wycofanie drużyny z rozgrywek. Ale władze zapewniają, że problemy to już przeszłość. Teraz „powiało optymizmem”. Zatrudniono piłkarzy, którzy w swoim CV mają wpisane występy w ekstraklasie (między innymi Jakuba Grzegorzewskiego oraz Łukasza Tymińskiego). W Brzesku wierzą, że latem Okocimski będzie mógł znów przygotowywać się do gry w I lidze. Ta wiara już dawno nie była tak silna.

19. kolejka

Piątek (7 marca): Energetyk ROW Rybnik - Stomil Olsztyn (18), Sandecja Nowy Sącz - GKS Katowice (19.45)

Sobota (8 marca): Olimpia Grudziądz - Kolejarz Stróże (12), Okocimski Brzesko - GKS Bełchatów (13), Flota Świnoujście - Miedź Legnica (15), Chojniczanka Chojnice - Puszcza Niepołomice (15)

Niedziela (9 marca): Termalica Bruk-Bet Nieciecza - Dolcan Ząbki (11.30), GKS Tychy - Arka Gdynia (12), Wisła Płock - Górnik Łęczna (12.15)

 

Tabela I ligi przed rozpoczęciem rundy wiosennej

1. Górnik Łęczna 18 35 10 5 3 25-12

2. GKS Bełchatów 18 32 9 5 4 25-14

3. GKS Katowice 18 32 9 5 4 25-20

4. Arka Gdynia 18 28 8 4 6 31-21

5. Dolcan Ząbki 18 27 7 6 5 29-23

6. Wisła Płock 18 27 7 6 5 18-17

7. Olimpia Grudziądz 18 26 8 2 8 22-29

8. Sandecja Nowy Sącz 18 24 6 6 6 17-21

9. Miedź Legnica 18 23 5 8 5 24-18

10. Termalica Bruk-Bet Nieciecza 18 23 6 5 7 21-22

11. Chojniczanka Chojnice 18 21 4 9 5 17-17

12. Kolejarz Stróże 18 21 5 6 7 18-19

13. GKS Tychy 18 21 5 6 7 16-27

14. Stomil Olsztyn 18 19 4 7 7 22-25

15. Flota Świnoujście 18 19 4 7 7 14-21

16. Puszcza Niepołomice 18 19 5 4 9 22-29

17. Energetyk ROW Rybnik 18 17 2 11 5 24-26

18. Okocimski KS Brzesko 18 17 3 8 7 13-22

Jesień na fotelu lidera zakończył Górnik Łęczna. Zgromadził 35 punktów i o trzy wyprzedza dwa GKS-y – z Bełchatowa i Katowic. Zimą zawodnicy z Łęcznej rozegrali 11 sparingów, nie przegrali żadnego. Mimo tego piłkarze mają zakaz rozmawiania o ekstraklasie.

- Musimy ciężko pracować i myśleć o jak najlepszym przygotowaniu się do najbliższego spotkania. Dla nas będzie to mecz z Wisłą w Płocku i o tym możemy dziś rozmawiać – uważa trener Jurij Szatałow. Podobnego zdania są władze klubu. Prezes Artur Kapelko dodaje, że Górnik, jak na I ligę, ma średni budżet, dlatego zimą nie poczyniono spektakularnych transferów.

Pozostało jeszcze 88% artykułu
Piłka nożna
Koniec trudnego roku Roberta Lewandowskiego. Czas odzyskać spokój i pewność siebie
Piłka nożna
Pokaz siły Liverpoolu. Mohamed Salah znów przeszedł do historii
Piłka nożna
Real odpalił fajerwerki na koniec roku. Pokonał Sevillę 4:2
Piłka nożna
Atletico gra do końca, zepsute święta Barcelony
Materiał Promocyjny
Najlepszy program księgowy dla biura rachunkowego
Piłka nożna
Jagiellonia Białystok poznała rywala. Legia już go ograła
Materiał Promocyjny
„Nowy finansowy ja” w nowym roku