Korespondencja ?z Rzymu
19 lat i 857 meczów w barwach Interu, ostatnie 15 jako kapitan. 16 trofeów, w tym pięć tytułów mistrza Włoch, zwycięstwo w Lidze Mistrzów i Pucharze UEFA, klubowe mistrzostwo świata. W reprezentacji Argentyny rozegrał 145 spotkań. Ostatnie trzy lata temu. Grał na każdej pozycji poza bramką.
Ostatnimi laty na prawej obronie, ale dzięki technice, szybkości i wytrzymałości był praktycznie skrzydłowym, kursującym przez 90 minut po prawej flance z jednego końca boiska na drugie. Zanetti pędzący do przodu z piłką przy muskularnej nodze to była wizytówka i opoka Interu.
Zanetti 4 ever
Ci sami fani, którzy potrafią burdami i wulgarnością zohydzić futbol, w sobotę na San Siro wzruszyli Zanettiego, sprawozdawców i moralistów sportu (Inter wygrał z Lazio 4:1). Na trybunach pojawił się transparent „Jest tylko jeden kapitan", „Dziękujemy!", „Zanetti na zawsze" (Zanetti 4 ever). „4" zamiast „for" dlatego, że Argentyńczyk grał zawsze z czwórką na plecach. W koszulce z tym numerem zasiadło na wypełnionych do ostatniego miejsca trybunach San Siro kilkanaście tysięcy fanów. Już nikt nie zagra w Interze z numerem „4". Będzie na zawsze należał do Zanettiego.
Kiedy w 52. minucie wszedł na boisko, stadion eksplodował. Gdy w kilka minut później z piłką przy nodze wyprzedził o 15 lat młodszego Pereirinhę, a potem wślizgiem zablokował strzał Keity (Senagalczyk urodził się w 1995 r., gdy Zanetti rozpoczynał karierę w Interze), fani wpadli w euforię.