Zarobią mniej, wydadzą więcej

Manchester United nie zagra w Lidze Mistrzów pierwszy raz od roku 1995. Straci przez to 40–50 milionów funtów.

Publikacja: 14.05.2014 02:05

To był sezon wstydu, a jego zwieńczeniem dopiero siódme miejsce w tabeli Premier League – od 1991 roku Manchester United  nie kończył rozgrywek niżej niż na trzeciej pozycji.

Dziś „Czerwonych Diabłów" już nikt się nie boi. ?W minionych miesiącach na Old Trafford padło kilka rekordów. Z Sunderlandem piłkarze MU przegrali po raz pierwszy od 1968 roku, z Newcastle od 1972, z West Bromwich od 1978, z Evertonem od 1992, ze Swansea pierwszy raz w historii klubu.

Efektem będzie pierwszy sezon poza Ligą Mistrzów od 1995 roku, kiedy jedyne miejsce w rozgrywkach dla Anglii piłkarzom United sprzątnęli sprzed nosa mistrzowie z Blackburn Rovers. Wtedy nagrodą pocieszenia był Puchar UEFA. Tym razem klubu, który przez ponad dwie dekady rozdawał karty w angielskiej piłce, w ogóle w europejskich pucharach nie zobaczymy. Po raz ostatni taka sytuacja nastąpiła w sezonie 1988/1989, kiedy angielskie drużyny były wykluczone po tragedii na Heysel.

Przekonanie, że Manchester Utd zniknął z Europy tylko na rok, może być złudne

Upadek najbardziej boli zawodników i kibiców, władze United skupią się raczej na stratach finansowych. Brak awansu do LM oznacza, że klubowych kont nie zasili tym razem przelew od UEFA na prawie 30 milionów funtów (z tytułu praw telewizyjnych i bonusów za rozegrane mecze). Do tego dochodzi kolejnych kilkanaście milionów, które Manchester zarobiłby na sprzedaży biletów.

Straty duże, a tymczasem na Old Trafford szykują już rekordowe wydatki. Na sprowadzenie zawodników, którzy mieliby w przyszłym sezonie znów walczyć o mistrzostwo Anglii, United może wydać nawet 200 milionów funtów.

W przeszłości mieliśmy już przykład błyskawicznej odbudowy potęgi – kiedy Bayern Monachium nie zakwalifikował się do LM 2007/2008, włodarze klubu wyłożyli na nowych graczy równowartość 60 milionów funtów. Niecały rok później, już z Franckiem Riberym, Miroslavem Klose czy Luką Tonim, cieszyli się z odzyskanego mistrzostwa Niemiec.

W tamtym czasie kluby Premier League płaciły za piłkarza średnio 2,3 miliona funtów, dziś ta kwota wzrosła do 5 milionów. Rekordowe zakupy oscylowały wówczas wokół 30 milionów funtów, obecnie sięgnęły już 50 milionów. Wiceprezes United Edward Woodward wśród celów transferowych wymienia m.in. Marco Reusa z Borussii Dortmund, Toniego Kroosa z Bayernu czy Koke z Atletico Madryt. Podobno wstępne rozmowy już się odbyły. Konkretów brakuje, ale jedno jest pewne: aby ściągnąć na Old Trafford gwiazdy, trzeba będzie słono zapłacić.

Kiedy kilka lat temu wielką czwórkę angielskiego futbolu chciał rozbić Manchester City, musiał kusić piłkarzy kontraktami wyższymi niż te, które proponowali właściciele United, Chelsea, Liverpoolu czy Arsenalu. Przykłady? Yaya Toure odebrali Barcelonie za rekordową tygodniówkę (250 tysięcy funtów), Robinho z Realu Madryt – już po słowie z Chelsea – przekonała tygodniówka w wysokości 160 tysięcy.

– Pieniędzy United nie brakuje, nie ma powodów do paniki. Klub nadal pozyskuje sponsorów, większość trwających już umów nie jest powiązana z grą w Lidze Mistrzów, ale obecna sytuacja komfortowa nie jest – uważa Dan Jones z firmy Deloitte. MU ma kontrakty z 35 sponsorami i 11 partnerami telekomunikacyjnymi. Na podpisy właścicieli czeka nowa, rekordowa umowa z Nike – dziesięcioletni związek z amerykańskim producentem ma przynieść ponad 600 milionów funtów. W grze o tytuł sponsora technicznego pozostaje ponoć jeszcze Adidas, ale firma, która Realowi Madryt płaci dziś 31 milionów funtów rocznie, oferty Nike raczej nie przebije.

– To jest unikalny klub. Nawet w tym trudnym roku zysk operacyjny powinien wynieść około 130 milionów funtów. Nikt nie ma równie mocnych fundamentów finansowych, aby obyć się przez jeden sezon bez Ligi Mistrzów. Ale żaden ze sponsorów nie będzie zadowolony, jeżeli Manchesteru zabraknie w Europie na dłużej. W klubie też nie mają na to ochoty, dlatego w lecie będą aktywni na rynku transferowym – mówi Christian Purslow, były dyrektor zarządzający Liverpoolu.

W Manchesterze United istnieje przekonanie, że brak awansu do LM to wypadek przy pracy, ale – jak pokazuje przykład Liverpoolu – takiej pewności nigdy nie ma. W latach 2004–2009 piłkarze „The Reds" grali w tych rozgrywkach, zdobyli nawet Puchar Europy. Kiedy na jesieni 2010 roku LM nie wróciła na Anfield Road, zakładano maksymalnie roczną posuchę. Skończyło się na czterech latach.

To był sezon wstydu, a jego zwieńczeniem dopiero siódme miejsce w tabeli Premier League – od 1991 roku Manchester United  nie kończył rozgrywek niżej niż na trzeciej pozycji.

Dziś „Czerwonych Diabłów" już nikt się nie boi. ?W minionych miesiącach na Old Trafford padło kilka rekordów. Z Sunderlandem piłkarze MU przegrali po raz pierwszy od 1968 roku, z Newcastle od 1972, z West Bromwich od 1978, z Evertonem od 1992, ze Swansea pierwszy raz w historii klubu.

Pozostało jeszcze 90% artykułu
Piłka nożna
Thomas Tuchel: Pasja i braterstwo
Materiał Promocyjny
Berlingo VAN od 69 900 zł netto
Piłka nożna
Reprezentacja Polski. Najbrzydsza drużyna w Europie
Piłka nożna
Stefan Szczepłek: Polska - Malta. Sto minut nudów
Piłka nożna
Polska - Malta 2:0. Punkty są, zachwytu brak
Materiał Partnera
Warunki rozwoju OZE w samorządach i korzyści z tego płynące
Piłka nożna
Holandia rywalem Polski w walce o mundial. Nie kryją zadowolenia
Materiał Promocyjny
Suzuki Moto Road Show już trwa. Znajdź termin w swoim mieście