To nie był oczywisty wybór. W kwalifikacjach do mundialu trener Miguel Herrera stawiał raczej na Jesusa Coronę. Przed dwoma laty Meksykanie zdobyli z nim złoto igrzysk w Londynie, w finale olimpijskim pokonując właśnie Brazylię. Miniony sezon klubowy Corona miał rewelacyjny – w dużej mierze dzięki niemu Cruz Azul Meksyk wygrało Ligę Mistrzów CONCACAF. Ochoa też błyszczał, ale we francuskim Ajaccio, które w maju spadło z Ligue 1.
W inauguracyjnym meczu MŚ z Kamerunem Herrera postawił jednak na Ochoę, a ten odwdzięczył mu się kilkoma świetnymi interwencjami, ratując zwycięstwo 1:0 efektowną paradą po strzale Benjamina Moukandjo już w doliczonym czasie gry. Z Brazylią przeszedł samego siebie. Po zakończonym bezbramkowym remisem spotkaniu Fred, napastnik Canarinhos, mówił o „co najmniej czterech cudach" w meksykańskiej bramce.
Interwencję z pierwszej połowy, po uderzeniu głową Neymara, media na całym świecie określają jako „najlepszą na tym mundialu". Brytyjczycy porównują akcję Ochoi do słynnej parady Gordona Banksa z MŚ 1970, kiedy w meczu z Brazylią Anglik w podobny sposób wybronił strzał Pelego. Później Meksykanin w zadziwiający sposób zatrzymał jeszcze Paulinho, Davida Luiza, Thiago Silvę i ponownie Neymara. – To był mój najlepszy mecz w życiu. Dedykuję go mojej rodzinie, która jest ze mną na dobre i na złe. Warto było czekać na takie spotkanie – przyznał Ochoa.
Jego kariera na dobre rozpoczęła się w 2004 roku, kiedy jako 18-latek debiutował w pierwszym zespole Club America. Szansę dał mu prowadzący wówczas drużynę Leo Beenhakker, były selekcjoner reprezentacji Polski. Rok później, już z innym trenerem, Ochoa zdobył tytuł mistrza Meksyku, a dwa lata później świętował wygranie Ligi Mistrzów CONCACAF i debiut w reprezentacji kraju. Na MŚ 2006 pojechał jako trzeci bramkarz drużyny narodowej i w Niemczech nie zagrał. Kibice spodziewali się mundialowego debiutu w RPA, ale selekcjoner Javier Aguirre postawił na doświadczonego Oscara Pereza i znów Ochoa obejrzał turniej z ławki rezerwowych.
Kolejny cios nadszedł w 2011 roku – Ochoa był jednym z pięciu meksykańskich piłkarzy wyrzuconych z turnieju o Złoty Puchar CONCACAF. Powód? We krwi zawodników znaleziono śladowe ilości zakazanego clenbuterolu, substancji z grupy sterydów zwiększających wydolność i siłę. Meksykanie od początku twierdzili, że doping dostał się do ich organizmów ze skażonym mięsem. Federacja stanęła po ich stronie, piłkarzy wsparł nawet prezydent kraju Felipe Calderon. Skończyło się na uniewinnieniu i przywróceniu w prawach zawodników.