Piękny gol Cahilla, Australii żal

Niespodzianka była blisko. Holandia przegrywała z Australią 1:2, ale wygrała 3:2 i jest już w 1/8 finału.

Publikacja: 19.06.2014 21:33

Arjen Robben (z prawej), tak jak Robin van Persie, zdobył już trzy gole

Arjen Robben (z prawej), tak jak Robin van Persie, zdobył już trzy gole

Foto: PAP/EPA

– To mój piąty wielki turniej i z doświadczenia wiem, że euforia znika tak szybko, jak się pojawia. Nie jesteśmy jeszcze mistrzami świata – mówił przed meczem Robin van Persie, tonując nastroje po triumfie 5:1 nad Hiszpanią.

Euforia rzeczywiście mogła się skończyć szybko. Gdyby Holandia nie pokonała Australii, ostatnie spotkanie z Chile decydowałoby o wyjściu z grupy. A tak będzie decydowało o tym, kto zajmie w niej pierwsze miejsce i w kolejnej rundzie uniknie Brazylii.

Holendrzy nie wygrali wcześniej żadnego z trzech meczów z Australijczykami, ale mało kto spodziewał się chyba, że rywale sprawią im takie kłopoty. Po 20 minutach nic na to nie wskazywało. Arjen Robben przejął piłkę w środku boiska, popędził pod bramkę i dał Holandii prowadzenie.

Być może ten gol uśpił czujność piłkarzy Louisa van Gaala. Już kilkadziesiąt sekund później wyrównał Tim Cahill. Dostał długie podanie, wbiegł w pole karne, kopnął  piłkę bez przyjęcia prosto pod poprzeczkę. Pokazał, że tak strzelać potrafi nie tylko Robin van Persie. Nie ma wątpliwości, że to będzie jedna z najpiękniejszych bramek turnieju.

– Czułem, że mogę uderzyć celnie, wyszedł cudowny gol – dzielił się wrażeniami Cahill. Od dwóch sezonów gra on w amerykańskiej MLS (New York Red Bulls), wcześniej przez osiem lat był zawodnikiem Evertonu. – Myślę, że tym meczem zyskaliśmy szacunek wielu ludzi. Mam nadzieję, że będzie on inspiracją dla dzieci w naszym kraju.

Louis van Gaal wiedział, że reagować trzeba szybko. – Przeciwnik dominował, dlatego w przerwie powiedziałem, że powinniśmy grać w naszym tradycyjnym ustawieniu 4-3-3 (zaczęli 5-3-2 – przyp. red.) – opowiadał trener reprezentacji Holandii.

Australia mogła prowadzić już po pierwszej połowie, cel osiągnęła na początku drugiej, gdy dyskusyjny rzut karny (ręka Daryla Janmaata) wykorzystał Mike Jedinak. I atakowała dalej. Wymianę ciosów jednak przegrała. Nie umiała wykorzystać błędów Holendrów, a ci nie mieli dla niej litości: najpierw trafił van Persie, potem rezerwowy Memphis Depay.

– To bolesna porażka. Zagraliśmy wyjątkowo, zasłużyliśmy na zwycięstwo – nie ukrywał smutku selekcjoner Australijczyków Ange Postecoglou. Jego drużynie należą się gratulacje za wspaniałe widowisko.

– Niczym mnie nie zaskoczyli, wiedziałem, że to dobrze zorganizowany zespół ze znakomitym trenerem, który pozwala zawodnikom grać ofensywnie, wywierać presję – chwalił rywali van Gaal i dodał: – Bardziej zdziwiony byłem naszą biernością.

Mecz z Chile będzie dla Holandii jeszcze trudniejszy. Van Persie nie zagra za kartki, wątpliwy jest też występ Bruno Martinsa Indiego. Obrońca Feyenoordu Rotterdam w starciu z Cahillem (też jest zawieszony i nie pomoże Australii w ostatnim spotkaniu z Hiszpanią) doznał wstrząśnienia mózgu. Stracił przytomność, został zniesiony na noszach, według wstępnych informacji wróci na boisko dopiero w fazie pucharowej.

Strzelcy i kartki

3 gole –

T. Mueller (Niemcy), A. Robben, ?R. van Persie (obaj Holandia).

2

– ?Neymar (Brazylia), K. Benzema (Francja), T. Cahill (Australia), M. Mandżukić (Chorwacja).

Samobójcze

– 3.

Czerwone kartki

M. Pereira (Urugwaj), W. Palacios (Honduras), Pepe (Portugalia), ?A. Song (Kamerun).

Grupa A

Manaus

Kamerun – Chorwacja 0:4 (0:1)

Bramki:

I. Olić (11), I. Perisić (48), M. Mandzukić (61, 73).

Żółte kartki: Eduardo (Chorwacja). ?Czerwona kartka: A. Song (40, Kamerun; za niesportowe zachowanie). ?Sędziował Pedro Proenca (Portugalia). Widzów 39 982.

Grupa B – Porto Alegre

Australia – Holandia 2:3 (1:1)

Bramki – dla Australii:

T. Cahill (21), M. Jedinak (54-karny); 

dla Holandii:

A. Robben (20), R. van Persie (58), M. Depay (68).

Żółte kartki:

T. Cahill (Australia); R. van Persie (Holandia). Sędziował Djamel Haimoudi (Algieria). Widzów 41 000.

Australia:

M. Ryan – M. Spiranovic, A. Wilkinson, J. Davidson, R. McGowan – M. Bresciano (51, O. Bozanic), M. Jedinak, M. McKay – T. Oar (77, A. Taggart), M. Leckie, ?T. Cahill (69, B. Halloran).

Holandia:

J. Cillessen – R. Vlaar, S. de Vrij, B. Martins Indi (45+3, M. Depay), D. Blind – N. de Jong, D. Janmaat, J. de Guzman (78, G. Wijnaldum), A. Robben, W. Sneijder – R. van Persie (87, J. Lens).

– To mój piąty wielki turniej i z doświadczenia wiem, że euforia znika tak szybko, jak się pojawia. Nie jesteśmy jeszcze mistrzami świata – mówił przed meczem Robin van Persie, tonując nastroje po triumfie 5:1 nad Hiszpanią.

Euforia rzeczywiście mogła się skończyć szybko. Gdyby Holandia nie pokonała Australii, ostatnie spotkanie z Chile decydowałoby o wyjściu z grupy. A tak będzie decydowało o tym, kto zajmie w niej pierwsze miejsce i w kolejnej rundzie uniknie Brazylii.

Pozostało 87% artykułu
Piłka nożna
Nowy bohater Barcelony. Jak Ferran Torres stał się “Ferrandowskim”?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Piłka nożna
Polska to łatwiejszy rywal? Hiszpania i Holandią stoją przed dylematem
Piłka nożna
Jakub Kiwior na huśtawce. Czy pozostanie w Arsenalu?
Piłka nożna
Koniec z Viaplay. Premier League będzie miała nowego nadawcę
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Piłka nożna
Eliminacje mistrzostw świata. Kiedy i z kim zagra reprezentacja Polski?