Jeszcze niedawno Daley Blind był zaszczuwany przez własnych kibiców, każde dotknięcie przez niego piłki powodowało gwizdy i obraźliwe okrzyki. Ci sami ludzie, którzy ojca Daleya – Danny'ego – uznają za jedną z największych legend Ajaxu, z premedytacją niszczyli jego syna.
Nie pomogło wypożyczenie z Ajaxu do Groningen, gdzie w sezonie 2009/2010 wylądował młodszy Blind. Po powrocie do Amsterdamu znowu musiał słuchać gwizdów. A wszystko przez ojca.
Gdy Blind junior debiutował w pierwszym zespole Ajaxu, Danny był dyrektorem sportowym klubu, a wkrótce objął funkcję asystenta trenera Martina Jola. Kibice podejrzewali nepotyzm i twierdzili, że młody Blind jest zbyt słaby na Ajax, a szanse w zespole dostaje ze względu na pozycję ojca.
Dziś, chociaż starszy z Blindów jest asystentem selekcjonera Louisa Van Gaala, nikomu do głowy nie przychodzą zarzuty, że to dzięki znajomościom pomocnik Ajaxu gra w kadrze. Do Brazylii pojechał już jako piłkarz sezonu w Eredivisie i coraz częściej to o Dannym mówi się „ojciec Blinda".
Zahukanego młodzieńca, który gubił się na boisku i popełniał wiele prostych błędów, już nie ma. W dużej mierze dzięki Frankowi De Boerowi, który w 2010 roku został trenerem Ajaxu.