W marcu dwóch amerykańskich senatorów, Mark Kirk i Dan Coates, wystąpiło do prezydenta FIFA Josepha Blattera z wnioskiem o wykluczenie Rosji z mundialu w Brazylii i odebranie jej organizacji kolejnego.
Światowa federacja nie uwzględniła tego apelu, będącego wówczas raczej odosobnionym postulatem. Ostatnie wydarzenia na Ukrainie zmieniły sytuację, głos w sprawie zabierają coraz wyżsi rangą politycy i media.
Wicepremier Wielkiej Brytanii Nick Clegg stwierdził, że w obecnym stanie rzeczy Rosja nie powinna być gospodarzem mundialu. – Władimir Putin nie może ciągle testować cierpliwości społeczności międzynarodowej, destabilizować sąsiedniego kraju, wspierać uzbrojonych separatystów i jednocześnie mieć przywilej goszczenia wielkiej sportowej imprezy. Prezydent Rosji wykorzystałby mundial w pełni i jednocześnie pokazał, że reszta świata jest słaba i nieszczera w potępieniu jego zachowania – stwierdził brytyjski przewodniczący Liberalnych Demokratów.
Jednomyślności brak
Jego głos został jednak szybko osłabiony przez koalicjanta i przełożonego, premiera Davida Camerona. – Premier nie uważa, że powinniśmy w tym momencie sięgać po tak radykalne kroki, jak bojkot imprezy. Biorąc pod uwagę zachowanie Rosji, nie dziwi jednak, że ta kwestia jest podnoszona – oświadczyły służby prasowe premiera.
Rozdźwięk w podejściu do zastosowania radykalnych działań wobec Rosji widać też w innych krajach. W Niemczech głośno o zmianie gospodarza mundialu mówią prawnicy, dziennikarze popularnego tabloidu „Bild" oraz grupa polityków rządzącej CDU/CSU.
– Odebranie Rosji mistrzostw mogłoby przynieść większy efekt niż wiele sankcji ekonomicznych. FIFA powinna się też zastanowić, czy Moskwa jest właściwym miejscem do goszczenia piłkarzy, skoro nie potrafi nawet zapewnić bezpiecznych korytarzy lotniczych – stwierdził zastępca frakcji chadeckiej w niemieckim parlamencie Michael Fuchs.
– Jeżeli Putin nie włączy się aktywnie w rozwiązanie konfliktu i wyjaśnienie sprawy malezyjskiego samolotu, mundial w Rosji będzie czymś niewyobrażalnym – dodał jego partyjny kolega Peter Beuth. Poseł opozycyjnych Zielonych Peter Janecek ostrzegł przed dawaniem Putinowi możliwości korzystania z „trybuny propagandowej" podczas mistrzostw. Ale także w Niemczech nie ma jednolitego stanowiska. Głosu nie zabrała w tej sprawie kanclerz Angela Merkel, a szef koalicyjnego SPD Sigmar Gabriel stwierdził, że prowadzenie takiej debaty na cztery lata przed imprezą „nie jest zbyt mądre".