Wszystkie oczy na Skorżę i Rumaka

W okolicach PGE Areny w Gdańsku krąży burza. Słychać pierwszy pioruny i grzmoty, by za chwilę niebo się nieco przejaśniło. Ale chmury wciąż wiszą nad Lechią.

Publikacja: 12.09.2014 08:00

Wszystkie oczy na Skorżę i Rumaka

Foto: Fotorzepa, Bartosz Jankowski

Z kuluarowych informacji wynika, że czas portugalskiego trenera Machado dobiegł już końca. Ponoć niedzielny mecz z Bełchatowem ma być ostatnim w jego krótkiej przygodzie z Lechią. Na giełdzie krążą już nawet nazwiska następców – mówi się, że właściciele klubu po raz kolejny zatrudnią Holendra. Po raz kolejny, bowiem w poprzednim sezonie szkoleniowcem był Ricardo Moniz, który jednak po tym jak dostał ofertę z 2. Bundesligi, a konkretnie z TSV 1860 Monachium, bez chwili namysłu zamienił Gdańsk na stolicę Bawarii.

Machado jest wymysłem i protegowanym dyrektora sportowego Lechii – Andrzeja Juskowiaka. Portugalczyk nie zanotował dobrego startu w lidze – a przynajmniej nie na miarę oczekiwań tajemniczych właścicieli i potencjału ludzkiego, jaki został oddany do jego dyspozycji. Ósme miejsce w lidze po siedmiu kolejkach nie nastraja optymistycznie. Lechia miała przecież już w tym sezonie rzucić rękawicę Legii oraz Lechowi i być trzecią siłą ligi. Trzecią – nie ósmą.

Dziwne że plotki o zwolnieniu Machado pojawiły się, gdy akurat Juskowiaka w klubie nie było. Król strzelców IO w Barcelonie oprócz posady dyrektora sportowego Lechii jest także zatrudniony na tajemniczym stanowisku przez PZPN – ambasadora reprezentacji młodzieżowej. Gdy Juskowiak z młodzieżówką przebywał w Grecji, zakotłowało się od plotek o niepewnej przyszłości Machado. Gdy tylko wrócił, kolportowana zaczęła być informacja, że przynajmniej jeszcze z Bełchatowem zespół poprowadzi stary trener. Ewidentnie w Gdańsku trwa przeciąganie liny.

Przerwę na mecze reprezentacji wykorzystano w Bydgoszczy i Poznaniu, gdzie nowi trenerzy dostali kilkanaście dni na zapoznanie się z piłkarzami i sytuacją w klubie, a do meczów ligowych nie muszą przystępować z marszu. Maciej Skorża zadebiutuje w Lechu wyjazdowym spotkaniem z Jagiellonią Białystok, a Mariusz Rumak (którego Skorża zastąpił w Kolejorzu) wyjątkowo trudną misję ratowania ekstraklasy w Bydgoszczy rozpocznie od pojedynku z liderem – Wisłą Kraków.

Oczy wszystkich skierowane będą na tych dwóch. Skorża po odejściu z Legii w 2012 roku skutecznie odmawiał objęcia polskich klubów (dał skusić się tylko szejkom z Arabii Saudyjskiej) czekając na propozycję tak naprawdę właśnie z Lecha. Skorża nie chciał psuć sobie nazwiska pracując dla któregoś z mniejszych klubów, a drogę do Wisły i Legii ma, przynajmniej na razie, zamkniętą. Nie jest tajemnicą, że Skorża jest ulubieńcem Jacka Rutkowskiego, właściciela Lecha, a panowie znają się jeszcze z czasów Amiki Wronki. Było jasne, że w momencie gdy Rutkowski uzna, iż czas Rumaka dobiegł w Poznaniu końca, swe pierwsze kroki skieruje właśnie do Skorży.

Rumak z kolei jest wciąż tak naprawdę trenerskim nowicjuszem. Od losu dostał szansę o jakiej każdy młody szkoleniowiec może tylko marzyć – pierwsza samodzielna praca z seniorami i od razu w zespole, który walczy o tytuł mistrzowski i europejskie puchary. To właśnie trzeci z rzędu brak awansu do fazy grupowej pucharów wyczerpał limit zaufania do Rumaka – na pewno w znacznie większym stopniu niż brak mistrzostwa Polski.

Rumak musiał więc zejść kilka szczebli niżej – Zawisza różni się od Lecha wszystkim. Począwszy od jakości piłkarzy, z którymi przyjdzie młodemu trenerowi współpracować, a skończywszy na właścicielu. O ile Rutkowski jest wyważonym człowiekiem, z wizją i planem, którego się trzyma, o tyle Radosław Osuch to stereotypowy przykład właściciela-choleryka, a cierpliwość z całą pewnością nie należy do jego cnót.

8. KOLEJKA EKSTRAKLASY

Piątek:

Zawisza Bydgoszcz – Wisła Kraków (18.00, Canal+ Family, nSport+);
Pogoń Szczecin – Ruch Chorzów (20.30, Canal+ Sport).

Sobota:

Cracovia – Górnik Łęczna (15.30, Canal+ Family, nSport+);
Jagiellonia Białystok – Lech Poznań (18.00, Canal+ Sport);
Legia Warszawa – Śląsk Wrocław (20.30, Canal+ Sport).

Niedziela:

Górnik Zabrze – Piast Gliwice (15.30, Canal+ Sport);
PGE GKS Bełchatów – Lechia Gdańsk (18.00, Canal+ Sport).

Poniedziałek:

Korona Kielce – Podbeskidzie Bielsko-Biała (18.00, Canal+ Family, nSport+).

Z kuluarowych informacji wynika, że czas portugalskiego trenera Machado dobiegł już końca. Ponoć niedzielny mecz z Bełchatowem ma być ostatnim w jego krótkiej przygodzie z Lechią. Na giełdzie krążą już nawet nazwiska następców – mówi się, że właściciele klubu po raz kolejny zatrudnią Holendra. Po raz kolejny, bowiem w poprzednim sezonie szkoleniowcem był Ricardo Moniz, który jednak po tym jak dostał ofertę z 2. Bundesligi, a konkretnie z TSV 1860 Monachium, bez chwili namysłu zamienił Gdańsk na stolicę Bawarii.

Pozostało jeszcze 87% artykułu
Piłka nożna
Piłkarski brexit? Anglicy nie wygrają Ligi Mistrzów, ale mogą zdobyć dwa inne puchary
Piłka nożna
Paris Saint-Germain - Inter Mediolan o zwycięstwo w Lidze Mistrzów. Finał nienasyconych
Piłka nożna
W finale Ligi Mistrzów nie będzie trzech Polaków. Inter zagra z Paris Saint-Germain
Piłka nożna
Barcelona nie wygra Ligi Mistrzów. Wrócą jeszcze silniejsi
Piłka nożna
Dembele. Geniusz z piłką przy nodze
Materiał Promocyjny
Między elastycznością a bezpieczeństwem