Dla krajów zachodnich piłkarskie mistrzostwa świata, które w 2018 roku odbędą się w Rosji to przede wszystkim niebotyczne koszty przygotowań (na razie szacowane są na ok. 60 miliardów dolarów), które jeszcze wzrosną. A także nasilający się sprzeciw wobec organizacji jednej z największych imprez sportowych w kraju rządzonym twardą ręką przez Władimira Putina.
Dziennikarze z zachodnioeuropejskich i amerykańskich mediów nie potrafią zrozumieć, dlaczego FIFA powierzyła mundial państwu, które siłą zajęło ziemie należące do swojego sąsiada. Do tego pojawiły się zarzuty korupcyjne wobec władz światowego futbolu. Podejrzenia nie stały się mniejsze, gdy FIFA ogłosiła, że opublikuje raport, z którego jasno będzie wynikało, że Rosja wywalczyła prawo do goszczenia najbliższych mistrzostw uczciwie i nikt nikomu żadnych pieniędzy nie wręczał.
Na Zachodzie rosyjski mundial to zbiór kontrowersji. Jednak w Rosji na mało kim wszelkie oczerniające opinie robią wrażenie. Dziennikarze tamtejszych gazet i portali internetowych zgodnie twierdzą, że to będą jedne z najwspanialszych zawodów, jakie widział świat. Być może przyćmią nawet tegoroczne zimowe igrzyska olimpijskie w Soczi, które miały stać się wizytówką rosyjskiej potęgi.
- W kryzysie nie ma niczego strasznego - powiedział w rozmowie z "Sowietskim Sportem" Paweł Nowikow, wiceminister sportu w rządzie Dmitrija Miedwiediewa. To odpowiedź na zachodnie głosy o tym, że słabnący rubel może sparaliżować przygotowania do mundialu. Wiceminister stwierdził, że sankcje nałożone przez Europę i USA nie mają wpływu na przebieg budowy infrastruktury. Być może pewne struktury organizacyjne zostaną uproszczone, by zmniejszyć koszty, jednak odwołanie mistrzostw czy chociażby opóźnienia w powstawaniu stadionów, Rosji nie grożą.
Nowikow podkreślił również, że przez chwilę brana pod uwagę była ewentualność zmniejszenia liczby obiektów, na których odbędą się mecze mundialu. Jednak na to nie zgodzili się ani minister sportu Witalij Mutko, ani prezydent Władimir Putin. Piłkarze zagrają na 12 stadionach, tak jak pierwotnie planowano.