Po aneksji Krymu i problemach części klubów z innych regionów ukraińska Premier Liga już latem wystartowała w okrojonym – 14-zespołowym – składzie. Do końca nie było wiadomo, czy po zimie wszystkie drużyny stawią się na starcie. Aż pięć klubów, w tym aktualny mistrz kraju Szachtar Donieck, nie może występować na swoich stadionach.
Władze mistrza Ukrainy niezmiennie deklarują chęć powrotu do domu, ale trudno to sobie wyobrazić. Donbas Arena (stadion Euro 2012) ucierpiała w walkach, poza tym Szachtar jest przez separatystów postrzegany jako klub zdrajców. Podobnie jak właściciel, do niedawna najważniejsza osoba w Donbasie, oligarcha Rinat Achmetow.
Tylko Dynamo Kijów i Dnipro Dniepropietrowsk pozwoliły sobie zimą na poważniejsze transfery gotówkowe. Dynamo sprowadziło z Malagi Vitorina Antunesa (6 mln euro), a Dnipro Brazylijczyka Egidio (2,25 mln) z Cruzeiro. Poza tymi transakcjami dominowały wypożyczenia i transfery bezgotówkowe, co potwierdza, że większość klubów zaciska pasa.
Część oligarchów wycofała się z finansowania futbolu. Najdotkliwiej kryzys odczuwają Czernomorec Odessa i Metalist Charków, czyli drużyny, które dzięki dobrym wynikom zaczęły być rozpoznawalne w Europie. Ten drugi, niedawny rywal Legii Warszawa w Lidze Europejskiej, zmuszony był sprzedać lub zwolnić z kontraktów najlepszych piłkarzy, w tym jedną z gwiazd ligi Cleitona Xaviera. Do niedawna nie było nawet pewne, czy Metalist będzie mógł grać na własnym stadionie, ale nie ze względów bezpieczeństwa, tylko finansowych. Ostatecznie klub pozostanie w Charkowie, ale cała sytuacja zakrawa na ironię, biorąc pod uwagę, że stadion w tym mieście za własne pieniądze budował ówczesny właściciel klubu Aleksander Jarosławski.
Chwała bohaterom
Liga usiłuje funkcjonować normalnie, ale na każdym kroku piłka przenika się z polityką. Trenerzy nie mogą być pewni, kim będą dysponowali, ponieważ część zawodników w każdej chwili może dostać powołanie do wojska. Nie dotyczy to wyłącznie piłkarzy. Niedawno głośno było o tym, że 89 wezwań do stawienia się przed komisjami poborowymi trafiło do Ukraińskiego Związku Piłki Nożnej. Objęły one m.in. trenera reprezentacji U-20 Aleksandra Petrakowa i członków sztabu pierwszej drużyny narodowej Aleksandra Zawarowa (asystent selekcjonera) oraz Jurija Siwuchę (trener bramkarzy).
Część piłkarzy aktywnie angażuje się w konflikt. Gwiazda Dynama Kijów Andrij Jarmołenko odwiedza w szpitalu rannych żołnierzy. Głos często zabiera kapitan i bramkarz Dynama Oleksandr Szowkowski, jeden z pierwszych sportowców, którzy otwarcie poparli rewolucję na Majdanie. – Byłoby dziwne, gdybym miał teraz odejść do rosyjskiego klubu i występować w tamtejszej lidze. Gdybym otrzymał taką propozycję, odmówiłbym – zadeklarował Szowkowski.
Niewykluczone, że w rundzie wiosennej Dynamo zamiast reklamy będzie miało na koszulkach napis „Chwała bohaterom!". Apelują o to kibice. Na pewno nie będzie to możliwe w europejskich rozgrywkach (Dynamo właśnie awansowało do 1/8 finału LE, także dzięki bramce Łukasza Teodorczyka), bo UEFA nie zezwala na polityczne manifestacje.