Reklama
Rozwiń

Legia wygrała z Zawiszą

Legia powiększa przewagę nad Lechem, Zawisza nie wydostał się ze strefy spadkowej.

Publikacja: 19.04.2015 19:59

Mecz Legia Warszawa - Zawisza Bydgoszcz w 28. kolejce ekstraklasy

Mecz Legia Warszawa - Zawisza Bydgoszcz w 28. kolejce ekstraklasy

Foto: PAP/serwis codzienny, Bartłomiej Zborowski

Legia wygrała z niepokonanym do dziś w tym roku Zawiszą Bydgoszcz 2:0 i powiększyła przewagę nad Lechem. Po tej kolejce mistrzom Polski brakuje już tylko trzech punktów w dwóch ostatnich kolejkach sezonu zasadniczego, by zakończyć go na pierwszym miejscu. Co jest o tyle ważne, że wówczas w rundzie dodatkowej Legia zagra z drugą drużyną tabeli u siebie.

Wyścig o mistrzostwo Polski zbyt często przypomina w tym sezonie zmagania ślepego z kulawym. W 2015 roku tylko raz zdarzyła się kolejka, że zwycięstwo odniosła zarówno pierwsza jak i druga drużyna w tabeli. Odstępstwa od reguły nie było i tym razem. Skoro wygrała Legia, to musiał potknąć się Lech. Koloejorz tylko zremisował – już po raz 12. w tym sezonie – w Łęcznej z Górnikiem i zamiast chociaż na kilka godzin zostać liderem, pozwolił Legii powiększyć przewagę z dwóch punktów do czterech.

Trener Legii Henning Berg po raz kolejny nie mógł się powstrzymać przed roszadami w składzie. Znowu na ławkę rezerwowych odesłał najlepszego (po odejściu Miroslava Radovica, który ma najwięcej spośród legionistów strzelonych goli – 13.) snajpera drużyny Orlando Sa. Portugalczyk nawet na minutę się zresztą tym razem na murawie nie pojawił. Cały mecz rozegrał Marek Saganowski, który ostatnią ligową bramkę zdobył w sierpniu ubiegłego roku. Saganowski był bardzo aktywny (jak zawsze), waleczny (jak zawsze) i dynamiczny (jak zawsze), ale na gole to się nie przełożyło. Chociaż gdyby w pierwszej połowie Grzegorz Sandomierski jakimiś cudem nie wybił jego strzału z linii bramkowej, to napastnik-weteran w końcu by się przełamał.

- Marek zagrał dziś fantastycznie. Mnóstwo dał drużynie – mówił po meczu norweski szkoleniowiec Legii jakby wyznawał zasadę wyśmienitego angielskiego publicysty Johnatana Wilsona, który jest autorem powiedzenia „gole są przeceniane". Gdy z sali padło pytanie o Orlando Sa, Berg się obruszył. – Dziwi mnie poruszanie kwestii Orlando po takim meczu Marka. Naprawdę jestem dziś z niego bardzo zadowolony. Sa jest świetnym zawodnikiem, ale w drużynie panuje rywalizacja. Ostatecznie po wielu dyskusjach postawiłem dziś na Saganowskiego i uważam, że był to dobry wybór.

Norweg znalazł także nową pozycję dla Brazylijczyka Guilherme, który został sprowadzony do Legii jako lewoskrzydłowy, zaczynał u Berga jako lewy obrońca niedawno został przestawiony na prawe skrzydło, a przeciwko Zawiszy wystąpił jako ofensywny środkowy pomocnik. Trener obrońców tytułu wolał postawić w środku pola na Guilherme, którego sprawdził w roli „dziesiątki" podczas dwóch treningów, niż na Michała Masłowskiego, który został kupiony – nota bene z Zawiszy – zimą za 800 tysięcy euro.

Brazylijczyk, który na skrzydle zliczył kilka bardzo dobrych meczów w tej rundzie, w środku pola już tak efektowny nie był. Miał wyraźne problemy ze znalezieniem sobie miejsca na boisku, był zdecydowanie zbyt mało ruchliwy, nie wchodził między linię obrony i pomocy Zawiszy, by tam otrzymać piłkę. Kwadrans przed końcem zmienił go Masłowski.

Gole dla Legii zdobyli obaj skrzydłowi – Michał Żyro oraz Michał Kucharczyk. Oba padły w drugiej połowie, oba po błędach obrony Zawiszy i niezbyt zdecydowanych wybiciach piłki.

Zawisza przegrał pierwszy mecz w tym roku i nie wydostał się ze strefy spadkowej na co miał szansę. Porażka w Warszawie wstydu jednak nie przynosi i to wciąż zawodnicy Mariusza Rumaka są największą rewelacją rundy. W piątek w Bydgoszczy podejmą mającą zaledwie dwa punkty przewagi nad nimi Cracovię (z której został w niedzielę zwolniony trener Robert Podoliński). – Dla nas to będzie mecz o sześć punktów – podsumował trener gości Rumak.

Legia Warszawa - Zawisza Bydgoszcz 2:0 (0:0)

Bramki: 1:0 Michał Żyro (57-głową), 2:0 Michał Kucharczyk (65-głową).

Sędzia: Mariusz Złotek (Stalowa Wola). Widzów 16 463.

Legia Warszawa: Dusan Kuciak - Łukasz Broź, Inaki Astiz, Jakub Rzeźniczak (88. Igor Lewczuk), Tomasz Brzyski - Michał Żyro, Tomasz Jodłowiec, Ivica Vrdoljak, Guilherme (77. Michał Masłowski), Michał Kucharczyk - Marek Saganowski.

Zawisza Bydgoszcz: Grzegorz Sandomierski - Jakub Wójcicki, Andre Micael Pereira, Luka Maric, Sebastian Ziajka - Bartłomiej Pawłowski (46. Sebastian Kamiński), Iwan Majewski, Kamil Drygas, Mica, Alvarinho (78. Jakub Smektała) - Jakub Świerczok (62. Josip Barisic).

Piłka nożna
W co gra prezes PZPN Cezary Kulesza? Wybrał selekcjonera, ale jego nazwisko trzyma w tajemnicy
Piłka nożna
Polskie piłkarki chcą gonić europejską czołówkę. We wtorek mecz ze Szwecją
Piłka nożna
Euro kobiet. Polki bez tremy, ale wygrało niemieckie doświadczenie
Piłka nożna
Polskie piłkarki debiutują w mistrzostwach Europy. Nie boją się nikogo
Piłka nożna
Gwiazdor Liverpoolu zginął w wypadku samochodowym. Niedawno wziął ślub