Może i jest nudna, ale grzechem byłoby powiedzieć, że jest nieskuteczna. Chelsea Jose Mourinho w jednej z dwóch najsilniejszych lig świata była liderem przez prawie cały sezon, przegrała tylko dwa mecze. W niedzielę nie przemęczając się, przypieczętowała piąty tytuł. Do pokonania Crystal Palace wystarczyła jej bramka Edena Hazarda, z rzutu karnego (zły strzał, ale dobra dobitka).
Więcej goli od "The Blues" (69) strzelił jedynie Manchester City (71 trafień po zwycięstwie 1:0 nad Tottenhamem). Klub szejków bije się o wicemistrzostwo z Arsenalem (w poniedziałek zmierzy się z Hull) i United (0:1 z West Bromwich).
Ciekawie jest również na dole tabeli. Leicester wygrało piąte z sześciu ostatnich spotkań (3:0 z Newcastle), spory wkład w tym triumfie miał Marcin Wasilewski - wywalczył rzut karny. Jeśli jego drużyna uratuje się przed spadkiem, w przyszłym sezonie polska kolonia w Premiership może urosnąć w siłę. Wszystko wskazuje, że do elity wróci Artur Boruc (Bournemouth już awansowało, a Polak deklaruje, że chce zostać w klubie). Drugi z bramkarzy Bartosz Białkowski (Ipswich Town) zagra w barażach.
Hiszpania, podobnie jak rok temu, mistrza może poznać dopiero w finałowej kolejce (za trzy tygodnie). Real na zabawę Barcelony w upalnej Kordobie (8:0) odpowiedział zwycięstwem 3:2 nad Sevillą i wciąż traci do Katalończyków tylko dwa punkty. - Nadzieja umiera ostatnia - mówi Carlo Ancelotti. "Marca" swoją relację z Sewilli zatytułowała "Hat-Cris". To Cristiano Ronaldo sprawił, że twierdza Ramon Sanchez Pizjuan wreszcie, po ponad roku, została zdobyta. Strzelił wszystkie bramki, dwie pierwsze w ciągu minuty, kiedy za linią boczną opatrywany był Krychowiak.
Polak w starciu z Sergio Ramosem złamał nos, po przerwie wrócił na boisko w ochronnej masce (grał do 77. minuty) i w najbliższych tygodniach z nią się nie rozstanie. "Nie przeszkodzi mi to ukończyć sezonu. Finał Ligi Europejskiej w Warszawie i awans do Ligi Mistrzów - to są moje cele" - napisał na Twitterze.