Samolotami ma przylecieć ok. 20 tys. osób. Z Okęcia zabiorą ich autobusy, które zawiozą fanów pod sam stadion. Niektórzy, zwłaszcza ci, którzy przylecą w południe lub później na własną rękę a nie czarterami, mogą mieć problem w dotarciem do centrum Warszawy.
Na godz. 12 swój protest zapowiedzieli bowiem lotniskowi taksówkarze, którzy walczą, by zlikwidowano im konkurencję – „Przewóz osób". – Taksówkarze nie uzgodnili z nami tego, choć to nasz teren. Mają rozdawać ulotki, oraz zorganizować przemarsz. Nie wybrali najszczęśliwszego terminu – mówi Przemysław Przybylski. Większość kibiców ukraińskich ma lądować w Modlinie.
Kibice, którzy chcieliby znaleźć dziś nocleg w stołecznych hotelach mogą mieć z tym olbrzymi problem. Większość miejsc jest od dawna zajęta. Na portalach zajmujących się rezerwacją miejsc są tylko pojedyncze pokoje - i to dość w wysokich cenach. Np. w jednym z praskich hosteli jest dwuosobowy pokój do wynajęcia za 2,5 tys. zł.
Od godz. 10 działają już dwie strefy dla kibiców. Na ul. Francuskiej na Saskiej Kępie dla tych z Hiszpanii, a na Krakowskim Przedmieściu - dla tych z Ukrainy. Neutralna Strefa Kibica działa na pl. Zamkowym. Starsi kibice z Hiszpanii przekonują, że mecz zakończy się wynikiem 2:1 dla Sevilli. Młodsi twierdzą, że w meczu padnie przynajmniej pięć bramek. Natomiast Ukraińcy najczęściej stawiają na 1:0 dla Dnipro.
Przy ul. Foksal jest restauracja ukraińska Kamanda Lwowska. – Spodziewamy się dziś więcej gości, ale tak jest zawsze w dniach, w których rozgrywane są mecze – mówi menadżer restauracji. Specjalizuje się ona w kuchni kresowej, z lat 20-tych ubiegłego wieku. W menu ma duży wybór pierogów, czy wyrobów z podrobów, czy zestawów mięsnych.
Przedstawiciel restauracji mówi, że pierwsi kibice pojawią się u nich przed meczem, a część po meczu. - Bywa, że te same osoby przychodzą do nas przed, a potem wracają po - tłumaczy nasz rozmówca.