Grecja, czyli jak w 11 lat spaść ze szczytu na dno

Mecz w Gdańsku jest towarzyski. Po tym, co się stało w sobotę, trudno spodziewać się wielkich emocji.

Aktualizacja: 16.06.2015 12:03 Publikacja: 15.06.2015 19:55

Grecja, czyli jak w 11 lat spaść ze szczytu na dno

Foto: AFP

Polska pokonała Gruzję 4:0, a Grecja przegrała wyjazdowy mecz z Wyspami Owczymi 1:2. W listopadzie też przegrała (0:1), i to w Pireusie. O ile wtedy można było jeszcze mówić o pechu, czarnym dniu, o tyle teraz do sytuacji pasuje tylko jedno słowo: blamaż. Dwie porażki z rybakami nie są przecież dla Greków jedynymi w tych eliminacjach do Euro.

Wcześniej przegrywali z Rumunią i Irlandią Północną. Nie wygrali ani razu i zajmują ostatnie miejsce w grupie F, mając zaledwie 2 pkt. Nikt w Atenach nie myśli już o awansie. Chodzi tylko o to, aby wyjść z kryzysu, jakiego się tam nie pamięta, i nie wystawiać się na pośmiewisko.

W roku 2004 Grecja zdobyła tytuł mistrza Europy. I choć już w czasie trwania turnieju nikt nie miał złudzeń, że Europa niczego z gry Greków kopiować nie będzie, to praca niemieckiego trenera Otto Rehhagela wzbudzała szacunek.

On pierwszy, i  jak się okazuje jedyny, potrafił połączyć temperament i technikę greckich piłkarzy z konsekwentną taktyką. Udało się to w dużym turnieju tylko raz, ale przez kilka lat coś z tego w psychice greckich piłkarzy pozostało. Pojechali na mistrzostwa świata do RPA (2010) i Brazylii (2014), dwa razy z rzędu wystąpili na Euro (2008 i 2012). W Warszawie po remisie z Polską na Stadionie Narodowym awansowali do następnej rundy, a Polacy odpadli po pierwszej.

Ale to wszystko przeszłość, choć przecież nie tak odległa. Dziś grecka piłka jest jak tamtejsza gospodarka. Greckie kluby upadają, piłkarze uciekają za granicę i to jest dla nich ważniejsze od honoru noszenia niebieskiej koszulki reprezentacji.

Po Rehhagelu z kadrą pracowali wyłącznie trenerzy zagraniczni, ale żadnemu nie udało się powtórzyć sukcesu Niemca. Włoch Claudio Ranieri spuścił ich na dno i dlatego w lutym jego miejsce zajął Urugwajczyk Sergio Markarian, który prowadził Panathinaikos Ateny w czasach, kiedy grał tam Emmanuel Olisadebe. Mimo że ma w kadrze zawodników z najlepszych europejskich lig i klubów, sukcesów nie odnosi. Są piłkarze, ale nie tworzą drużyny.

Dla Adama Nawałki mecz będzie okazją do sprawdzenia kilku młodych graczy. Tym bardziej, że emocje po zwycięstwie nad Gruzją już opadły, trener mógł sobie pozwolić na zwolnienie ze zgrupowania aż ośmiu zawodników. Są wśród nich Robert Lewandowski, Grzegorz Krychowiak i Łukasz Piszczek oraz piłkarze, którzy w sobotę w ogóle nie wyszli na boisko.

Transmisja w TVP 1, godz. 20.40.

Nawałka odkrył karty

Polacy z Grecją zagrają w następującym składzie:

Artur Boruc (po przerwie Wojciech Szczęsny) – Thiago Cionek, Kamil Glik, Michał Pazdan, Marcin Komorowski – Jakub Błaszczykowski, Ariel Borysiuk, Karol Linetty, Piotr Zieliński, Kamil Grosicki – Arkadiusz Milik.

W pierwszej połowie kapitanem będzie Boruc, rozgrywający 60. mecz w kadrze, a po przerwie Glik. Kibice w Gdańsku od pierwszej minuty zobaczą Borysiuka, zawodnika Lechii.

Piłka nożna
Liga Mistrzów. Wieczór efektownych bramek w Barcelonie
Piłka nożna
Litwa i Łotwa mogą stracić mistrzostwa Europy z powodu Białorusi. UEFA myśli
Piłka nożna
Wielka gra o finał Ligi Mistrzów. Barcelona nie zlekceważy Interu
Piłka nożna
Liga Mistrzów. Paris Saint-Germain bliżej spełnienia marzeń o finale
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Piłka nożna
Bodo/Glimt. Wyrzut sumienia polskich klubów
Materiał Partnera
Polska ma ogromny potencjał jeśli chodzi o samochody elektryczne