Reklama
Rozwiń

Polska - Gibraltar 8:1

Reprezentacja Adama Nawałki pierwszą drużyną w Europie, która w tych eliminacjach strzeliła osiem goli w jednym meczu. Tym samym stała się najskuteczniejszym zespołem na Starym Kontynencie.

Aktualizacja: 08.09.2015 09:47 Publikacja: 07.09.2015 20:54

Wszystko potoczyło się zgodnie ze scenariuszem: gładkie zwycięstwo, bez żadnych niepotrzebnych nerwów, ponieważ pierwszą bramkę Kamil Grosicki strzelił już w  ósmej minucie gry. Robert Lewandowski umocnił się na pozycji lidera strzelców eliminacji, a Jakub Błaszczykowski dostał do wykonania rzut karny, ot tak na zachętę i na przełamanie.

 

Selekcjoner pozwolił zadebiutować w reprezentacji Bartoszowi Kapustce z Cracovii, który zresztą od razu w pierwszym meczu strzelił bramkę, dał kilkanaście minut na pokazanie się Piotrowi Zielińskiemu z Empoli. Arkadiusz Milik miał okazję poćwiczyć strzały prawą nogą, której zazwyczaj nie używa, a Gibraltarowi zdołał strzelić nią gola, wreszcie na „liczby” zapolował też Grosicki.

Niedawno skrzydłowy francuskiego Rennes narzekał, że jego dobra gra w reprezentacji nie przekłada się na statystyki – gole i asysty. W miniony piątek Grosicki był jednym z najlepszych naszych zawodników w meczu z Niemcami we Frankfurcie. To jego akcje lewą stroną powodowały najwięcej zamieszania w szeregach mistrzów świata, to on popisał się kapitalnym dośrodkowaniem do Lewandowskiego przy golu dla Polaków. Dziś Grosicki tych liczb naprodukował jeszcze więcej – dwa gole i dwie bliźniacze asysty przy bramkach Milika i Kapustki.

 

Najładniejszy obrazek nastąpił jednak w 59 minucie gry, gdy w polu karnym faulowany był Robert Lewandowski – tak przynajmniej orzekł sędzia, chociaż trudno było dopatrzeć się ewidentnego przewinienia obrońcy Gibraltaru. Do rzutu karnego koledzy dali podejść Jakubowi Błaszczykowskiemu, który jedenastkę pewnie wykorzystał. A przecież kwestia byłego już kapitana miała być palącym problemem tej reprezentacji. Ile to było głosów, że pozbawiony opaski, chorobliwie wręcz ambitny Błaszczykowski, rozsadzi tę drużynę od środka. Nie rozsadził, a fakt, że to właśnie jemu dano wykonać rzut karny był więcej niż symboliczny.

Szczególnie, że Błaszczykowski w tym sezonie – przed piątkowym meczem z Niemcami kiedy to pojawił się na boisku na ostatnie 27 minut – nie rozegrał ani minuty w oficjalnym spotkaniu. I było to niestety widać nawet w spotkaniu z amatorami z Gibraltaru. Nowy zawodnik włoskiej Fiorentiny chciał, starał się, ale chwilami można było odnieść dość przykre wrażenie, że im bardziej chce, tym mniej mu wychodzi. Chwilę po wykorzystaniu rzutu karnego został zmieniony przez Kapustkę.  

 

Skoro w poniedziałkowy wieczór było wszystkim tak miło, polscy piłkarze postarali się, by miło było także gościom. Dwie minuty przed końcem honorową bramkę dla Gibraltaru zdobył – po naprawdę ładnej solowej akcji -  Jake Gosling z występującego na czwartym poziomie angielskiej piłki Bristol Rovers FC.

 

Jedyne czego zabrakło to publiczności. Bilety po 100 złotych (najtańsze), pogoda rywal skutecznie odstraszyły warszawiaków. Stadion Narodowy w połowie był pusty.

 

W równolegle rozgrywanych meczach Niemcy pokonały Szkocję w Glasgow 3:2, a Irlandia wymęczyła u siebie zwycięstwo nad Gruzją 1:0. Czyli w polskiej grupie zachowane status quo, a o naszym awansie zadecydują październikowe mecze ze Szkocją (wyjazd 8 października) i Irlandią (u siebie trzy dni później). 

 

Powiedzieli po meczu Jeff Wood (trener Gibraltaru): Jestem rozczarowany rozmiarami porażki. Zawiodłem się, chociaż mam świadomość, że graliśmy z bardzo mocnym zespołem polskim. Na Gibraltarze nie rozpoczął się jeszcze sezon ligowy więc niektórzy moi piłkarze niewiele grali i trudno mówić, że osiągnęli odpowiednią formę. Ale to nie są wymówki. Nie jesteśmy jeszcze na takim poziomie, że móc rywalizować z tak silnym zespołem jak Polska. Nawet strzelona tutaj bramka nie osładza nam porażki. Adam Nawałka (trener Polski): Jestem zadowolony, bo więcej niż trzech punktów dzisiaj zdobyć nie było można. Taki był plan, żeby szybko rozstrzygnąć mecz a przy korzystnym wyniku zawodnicy przećwiczyli różne formy ataku. Jeszcze w pierwszej połowie mogliśmy spokojnie prowadzić grę. W dwumeczu ostatnich kilku dni planem maksimum było wywalczenie sześciu punktów a minimum trzech. Ale nawet po porażce z Niemcami byłem zadowolony z fragmentów gry. Widzę cały czas progres w naszej grze, to mi daje powody do optymizmu przed dwoma ostatnimi meczami. Musimy być skoncentrowani do końca. Kamil Grosicki jest przykładem tego, że dzięki bardzo dobrej atmosferze na zgrupowaniach każdy na boisku chce dać z siebie wszystko. Do rzutu karnego było wyznaczonych czterech zawodników, ale zawsze ostateczną decyzję podejmują sami gracze na boisku. Wybrali Kubę Błaszczykowskiego i chyba dobrze się stało. Notował s.t.s.  

Polska - Gibraltar 8:1

Bramki: Paweł Grosicki (8', 14'), Lewandowski (19', 29'), Arkadiusz Milik (56', 72'), Jakub Błaszczykowski (p) (58'), Bartosz Kapustka (74') - Lee Casciaro (87')

Polska: 22-Łukasz Fabiański - 14-Paweł Olkowski, 4-Łukasz Szukała, 15-Kamil Glik, 13-Maciej Rybus - 16-Jakub Błaszczykowski, 5-Krzysztof Mączyński, 8-Grzegorz Krychowiak, 11-Kamil Grosicki - 7-Arkadiusz Milik, 9-Robert Lewandowski (kapitan).

Gibraltar: 1-Jordan Perez - 15-Erin Barnett, 6-Roy Chipolina (kapitan), 3-Joseph Chipolina - 20-Jean Carlos Garcia, 7-Lee Casciaro,17- Anthony Bardon, 10-Liam Walker, 11-Jake Gosling - 19-Jamie Coombes, 18-John Paul Duarte.

Sędzia: Gediminas Mazeika (Litwa)

 

Piłka nożna
Żegluga bez celu. Michał Probierz przegranym roku w polskiej piłce
Piłka nożna
Koniec trudnego roku Roberta Lewandowskiego. Czas odzyskać spokój i pewność siebie
Piłka nożna
Pokaz siły Liverpoolu. Mohamed Salah znów przeszedł do historii
Piłka nożna
Real odpalił fajerwerki na koniec roku. Pokonał Sevillę 4:2
Materiał Promocyjny
Najlepszy program księgowy dla biura rachunkowego
Piłka nożna
Atletico gra do końca, zepsute święta Barcelony
Materiał Promocyjny
„Nowy finansowy ja” w nowym roku