Zagra czy nie zagra? – to pytanie od kilku tygodni przewija się w hiszpańskich mediach. Przez ostatnie dwa miesiące Messi leczył kontuzję kolana, ale wygląda na to, że wyścig z czasem wygrał. Wrócił już do treningów i według przecieków na Santiago Bernabeu ma zagrać co najmniej pół godziny. W nowych butach.
Pod nieobecność Argentyńczyka odpowiedzialność na swoje barki wzięli Neymar i Luis Suarez, strzelając dla Barcelony aż 20 z 23 bramek. Ale to Messi w starciach z Realem błyszczy skutecznością. Od jego debiutu w derbach minęło właśnie dziesięć lat, w tym czasie zdobył 21 goli w 30 spotkaniach. Dla porównania Cristiano Ronaldo w 23 El Clasico trafiał 15 razy.
Pełne ręce roboty mają też lekarze w Madrycie. Do niedawna był tam prawdziwy szpital, ale niewykluczone, że w sobotę zobaczymy i Garetha Bale'a, i Karima Benzemę. Do bramki ma wrócić Keylor Navas, a obroną kierować Sergio Ramos – to właśnie on razem z Cristiano Ronaldo i Marcelo spotkał się z trenerem i miał zasugerować, że Real musi zmienić taktykę i z Barceloną zagrać bardziej ofensywnie. Po porażce z Sevillą – dopiero pierwszej w sezonie – Rafa Benitez został poddany ostrej krytyce, „Mundo Deportivo" pisze nawet, że jeśli Królewscy przegrają także z Katalończykami, Hiszpan straci posadę, a drużynę przejmie Zinedine Zidane. Prezes Florentino Perez jest rozczarowany, bo Benitez miał rządzić twardą ręką, a gwiazdy wchodzą mu na głowę.
Kibice Barcy baczniej niż zwykle będą się przyglądać pracy sędziów. Miesiąc temu jeden z arbitrów liniowych zgłosił się do prokuratury. Twierdził, że był nakłaniany przez swoich przełożonych do sprzyjania Realowi w Gran Derbi. Trwa śledztwo. Sytuację pogorszył jeszcze prezes ligi Javier Tebas. – Byłbym kłamcą, gdybym utrzymywał, że nie wspieram Realu. Kibicuję mu od dziecka – powiedział w przypływie szczerości.
Po zamachach w Paryżu El Clasico stanęło pod znakiem zapytania. Hiszpańskie ministerstwo spraw wewnętrznych uznało jednak, że nie ma powodu, by przekładać mecz, ale kibice muszą się uzbroić w cierpliwość i przygotować na szczegółowe kontrole. Nie będą mogli wnieść żadnej torby ani plecaka. Wszystkie ulice wokół stadionu mają zostać zamknięte już dwie godziny przed spotkaniem, a Santiago Bernabeu zostanie otoczone potrójnym kordonem policji. Porządku pilnować będzie blisko trzy tysiące funkcjonariuszy. Już w czwartek do akcji wkroczyli policjanci z psami, przeszukując teren na obecność materiałów wybuchowych.