Reklama
Rozwiń

Polskie gole w ligach zagranicznych

Dwa gole Milika, bramki Lewandowskiego i Zielińskiego.

Aktualizacja: 21.02.2016 19:08 Publikacja: 21.02.2016 18:50

Polskie gole w ligach zagranicznych

Foto: PAP/EPA

Arkadiusz Milik po dwóch tygodniach przerwy wrócił do podstawowego składu Ajaxu i pokazał trenerowi, że robi błąd, trzymając go na ławce. Excelsior Rotterdam to nie jest najsilniejszy zespół w Holandii, broni się przed spadkiem, ale dwa trafienia powinny poprawić notowania polskiego napastnika u Franka de Boera. Zwłaszcza że pierwsze było szczególnej urody.

Milik, stojąc tyłem do bramki, przyjęciem piłki uwolnił się spod opieki obrońcy, po chwili minął drugiego rywala i strzelił tuż przy słupku. Ajax wygrał 3:0 i wciąż traci punkt do lidera PSV Eindhoven.

Strzelać nie przestaje też Robert Lewandowski, choć przedstawienie ukradł mu w sobotę Thomas Mueller. Bayern pokonał beniaminka z Darmstadt 3:1, Niemiec trafił dwukrotnie, Polak – raz (po asyście leczącego się od dłuższego czasu Francka Ribery'ego), ale i tak zachował prowadzenie w klasyfikacji strzelców Bundesligi przed Pierre'em Emerickiem Aubameyangiem (22 do 21).

Napastnik Borussii Dortmund zdobył jedynego gola w kuriozalnym meczu w Leverkusen (90 minut Łukasza Piszczka). Niespełna pół godziny przed końcem sędzia Felix Zwayer odesłał na trybuny protestującego trenera Bayeru, ale Roger Schmidt nie zamierzał się stosować do jego poleceń, więc zdenerwowany Zwayer gwizdnął po raz ostatni i udał się do tunelu. Dał się jednak namówić do powrotu i mecz został dokończony, ze Schmidtem na trybunach.

Manuel Pellegrini ostrzegał, że nie potraktuje niedzielnej rywalizacji z Chelsea w Pucharze Anglii poważnie, bo nie pozwalają mu na to plaga kontuzji i napięty kalendarz. – Nie zapłaciłbym za bilet na ten mecz – przyznał z rozbrajającą szczerością trener Manchesteru City. Priorytetem dla arabskich właścicieli klubu jest Liga Mistrzów – to nie tajemnica. Już dziś drużyna leci do Kijowa, by zmierzyć się w 1/8 finału z Dynamem. A potem w odstępie kilku dni dwukrotnie spotka się z Liverpoolem – w finale Pucharu Ligi (28 lutego na Wembley) i w Premier League (2 marca na Anfield).

W Londynie Pellegrini wystawił więc w ataku dwóch 19-latków: Nigeryjczyka Kelechiego Iheanacho i Francuza Davida Faupalę, w pomocy biegali inni nastolatkowie: Norweg Bersant Celina oraz Hiszpanie Aleix i Manu Garcia, a środek obrony z doświadczonym Martinem Demichelisem tworzył Tosin Adarabioyo, pochodzący z Nigerii reprezentant Anglii do lat 19. Eksperyment skończył się porażką 1:5.

Pucharu Anglii broni Arsenal i ma ochotę zdobyć go trzeci raz z rzędu. Mecz z drugoligowym Hull (Dusan Kuciak rezerwowym) miał być dobrym treningiem przed jutrzejszym starciem LM z Barceloną, a okazał się drogą krzyżową. Bezbramkowy remis sprawia, że na boisko trzeba będzie wyjść ponownie. To wystarczająca kara dla zawodników Arsene'a Wengera.

Do ćwierćfinału awansował na razie tylko jeden zespół spoza Premier League – występujący na jej zapleczu Reading pokonał 3:1 West Bromwich, ale zasługi Denissa Rakelsa w tym zwycięstwie nie ma. Byłego pomocnika Cracovii nie było już na boisku, gdy Reading zaczął odrabiać straty. Wynik zszedł jednak na dalszy plan wobec zachowania kibica gości, który o mało nie wybił oka piłkarzowi swojej drużyny. Chris Brunt miał szczęście, rzucona z trybun moneta uderzyła go w policzek.

Dziś Manchester United gra z trzecioligowym Shrewsbury Town. Po wpadce z Midtjylland (1:2) Louis van Gaal widzi już ostrze gilotyny nad swoją głową. W blokach czeka Jose Mourinho. W weekend gościł w Mediolanie u swojego byłego pracodawcy, obejrzał mecz Interu z Sampdorią (3:1), a podczas obiadu z rodziną Morattich miał potwierdzić, że prędzej czy później obejmie posadę na Old Trafford.

We Włoszech od piątku głównym tematem jest koniec znakomitej passy Juventusu (0:0 w Bolonii po 15 kolejnych zwycięstwach), ale z polskiego punktu widzenia ważniejsze rzeczy działy się na stadionie Sassuolo, gdzie Piotr Zieliński strzelił bramkę dla Empoli (porażka 2:3), i w Weronie, gdzie asystę w derbach z Chievo zaliczył Paweł Wszołek (wygrana Hellas 3:1).

Arkadiusz Milik po dwóch tygodniach przerwy wrócił do podstawowego składu Ajaxu i pokazał trenerowi, że robi błąd, trzymając go na ławce. Excelsior Rotterdam to nie jest najsilniejszy zespół w Holandii, broni się przed spadkiem, ale dwa trafienia powinny poprawić notowania polskiego napastnika u Franka de Boera. Zwłaszcza że pierwsze było szczególnej urody.

Milik, stojąc tyłem do bramki, przyjęciem piłki uwolnił się spod opieki obrońcy, po chwili minął drugiego rywala i strzelił tuż przy słupku. Ajax wygrał 3:0 i wciąż traci punkt do lidera PSV Eindhoven.

Pozostało jeszcze 85% artykułu
Piłka nożna
Żegluga bez celu. Michał Probierz przegranym roku w polskiej piłce
Piłka nożna
Koniec trudnego roku Roberta Lewandowskiego. Czas odzyskać spokój i pewność siebie
Piłka nożna
Pokaz siły Liverpoolu. Mohamed Salah znów przeszedł do historii
Piłka nożna
Real odpalił fajerwerki na koniec roku. Pokonał Sevillę 4:2
Materiał Promocyjny
Najlepszy program księgowy dla biura rachunkowego
Piłka nożna
Atletico gra do końca, zepsute święta Barcelony
Materiał Promocyjny
„Nowy finansowy ja” w nowym roku