Reklama
Rozwiń

PKO Ekstraklasa: Pogoń przegrała u siebie z Rakowem

Pogoń Szczecin nieoczekiwanie przegrała na własnym terenie z Rakowem Częstochowa 1:2 w 11. kolejce PKO Ekstraklasy. Wszystkie gole padły w pierwszym kwadransie spotkania - podaje Onet.

Aktualizacja: 05.10.2019 18:06 Publikacja: 05.10.2019 18:03

PKO Ekstraklasa: Pogoń przegrała u siebie z Rakowem

Foto: Fotorzepa, Grzegorz Rutkowski

mz

Sobotnia rywalizacja jeszcze na dobre się nie rozpoczęła, a szczecinianie już prowadzili 1:0. Z prawej strony w pole karne dograł Jakub Bartkowski, gdzie był już Srdjan Spiridonović, który nie dał szans na Jakubowi Szumskiemu. Gospodarze z korzystnego wyniku cieszyli się jednak tylko kilka chwil. W ósmej minucie, po przechwycie w środku pola, futbolówka trafiła do Felicio Brown Forbesa, który upadając na murawę zdołał ją lekko strącić, a ta po odbiciu od nogi Bartkowskiego wpadła do siatki.

Po kolejnych sześciu minutach podopieczni Marka Papszuna byli natomiast na prowadzeniu - z rzutu rożnego ładnym dośrodkowaniem popisał się Petr Schwarz, a Kamil Kościelny celną „główką” pokonał Dante Stipice zapewniając swojej drużynie drugiego gola. W 36. minucie na uderzenie z dystansu zdecydował się natomiast Brown Forbes, ale minimalnie chybił.

W odpowiedzi, na bramkę gości uderzali Zvonimir Kozulj i Spiridonović, ale zarówno jeden, jak i drugi nie byli w stanie pokonać Szumskiego. W samej końcówce pierwszej połowy beniaminek Ekstraklasy mógł natomiast powiększyć prowadzenie - mocny strzał autorstwa Rusłana Babenki zdołał jednak poza boisko odbić Stipica.

Tuż po zmianie stron Pogoń miała genialną okazję, aby doprowadzić do remisu 2:2, ale po podaniu Santeri Hostikki minimalnie niecelnie uderzył Adam Buksa. Krótko po tym z rzutu wolnego strzelał Kozulj. W tej sytuacji dobrze zachował się jednak bramkarz i Raków uzyskał szansę na kontrę, którą uderzeniem nad poprzeczką sfinalizował Daniel Bartl.

W kolejnych minutach również nie brakowało strzałów. Po stronie gospodarzy szczęścia szukali Spiridonović, Kozulj i Hostikka, a po stronie gości Bartl i Schwarz, ale żaden z nich nie był nawet blisko zmiany wyniku. Taką okazję miał za to w 72. minucie Buksa, który uderzył jednak prosto w Szumskiego.

Pięć minut później raz jeszcze przed szansą stanął Forbes Brown, ale znów pokierował piłkę obok słupka. Krótko po tym, ten sam zawodnik został skutecznie powstrzymany przez dobrze interweniującego Bartkowskiego. W rewanżu świetnym dośrodkowaniem popisał się Schwarz, głową uderzał Jarosław Jach, ale pewnie interweniował Stipica.

W doliczonym czasie gry Pogoń zmarnowała jeszcze jedną doskonałą okazję - świetny strzał oddał Hostikka, piłka odbiła się jeszcze rykoszetem od jednego z obrońców, ale koniec końców minęła bramkę gości. Ostatecznie, w Szczecinie więcej bramek już nie padło i trzy punkty zainkasowali niespodziewanie gracze z Częstochowy.

Więcej: Onet.

Piłka nożna
Cezary Kulesza nadal prezesem PZPN. Mądry król i źli dworzanie
Piłka nożna
Cezary Kulesza będzie dalej rządził polską piłką, ale traci zaufanych ludzi. Selekcjoner do połowy lipca
Piłka nożna
Cezary Kulesza pozostanie prezesem PZPN. Delegaci wybrali jedynego kandydata
Piłka nożna
Prywatny odrzutowiec i kilkunastoosobowa służba. Jak Cristiano Ronaldo stał się multimiliarderem
Piłka nożna
Futsalowy węzeł gordyjski. UEFA rozcina go Słowenią