Po pięciu zwycięstwach z rzędu (czterech w lidze i jednej w Pucharze Polski) Legia pojechała do Szczecina, wysoko przegrała i straciła na rzecz Pogoni pozycję lidera. Tym samym doszło do kolejnego przetasowania na szczycie tabeli, do czego zdążyli się już przyzwyczaić chyba wszyscy kibice.
Legia w Szczecinie nie grała źle, ale raziła nieskutecznością – świetnych okazji nie wykorzystali Arvydas Novikovas, co jest już w tym sezonie standardem, a także Paweł Wszołek, co jest nowością, ponieważ od momentu, gdy były zawodnik Polonii Warszawa wywalczył miejsce w składzie Legii, imponował golami i asystami.
Powiedzieć jednak, że Legia przegrała wyłącznie przez samą siebie, byłoby niesprawiedliwe wobec gospodarzy.
Od kiedy w sezonie 2013/2014 wprowadzono podział na grupę mistrzowską i spadkową, Pogoń tylko raz walczyła o utrzymanie. W pozostałych przypadkach piłkarze ze Szczecina kończyli w grupie mistrzowskiej, ale w zasadzie nigdy nie mieli realnych widoków ani na tytuł, ani nawet na puchary.
Finisz ligi był zazwyczaj dla szczecinian okazją do wprowadzania do seniorskiej piłki wychowanków z dobrze działającej akademii. Wiele wskazuje na to, że w tym sezonie może w końcu być inaczej. Kosta Runjaić już od jakiegoś czasu uchodził za czołowego fachowca w Polsce i właściwie co pół roku pojawiały się informacje, że Niemiec chorwackiego pochodzenia wróci do ojczyzny i obejmie któryś z klubów 2. Bundesligi.