Pytanie o igrzyska zostało zadane szefowi rządu na piątkowej konferencji prasowej. Do tej chwili Polacy wywalczyli sześć medali w Paryżu, w tym jeden złoty Aleksandry Mirosław we wspinaczce. Pewne są jeszcze dwa medale — co najmniej srebro mają już siatkarze, którzy w sobotę w finale olimpijskiego turnieju zagrają z Francją, oraz bokserka Julia Szeremeta, która tego samego dnia będzie walczyć o złoty medal w kategorii do 57 kg.
– Przyzwoitość i zdrowy rozsądek każą poczekać z oceną występu polskiej reprezentacji do poniedziałku (igrzyska kończą się w niedzielę – red.) i z całą pewnością minister sportu będzie miał w tej sprawie dużo do powiedzenia — mówię o sytuacji w polskim sporcie i w związkach – odpowiedział Donald Tusk. – Tylko proszę, nie powtarzajcie tego, co za chwilę PiS wymyśli, że to wina Tuska, że nie ma złotego medalu w tej czy innej dyscyplinie – dodał.
Donald Tusk: Nie będę komentował, kto ile skoczył czy jak szybko pobiegł
– Trochę się na tym znam i mam też własny pogląd na temat różnych zjawisk negatywnych i chorób, które toczą polski sport. Ale niczego złego nie powiem, zanim się igrzyska nie skończą – kontynuował premier. – Mamy jednak ciągle tę wielką nadzieję na złoto siatkarzy. Mamy naszą cudowną bokserkę - pani Szeremeta robi na mnie wielkie wrażenie i w ogóle nie są ważne poglądy polityczne w tej kwestii. Natalia Kaczmarek może, daj Boże... więc lepiej trzymać kciuki i głośno dopingować, bo ja nie będę miał satysfakcji, jeśli będę mógł powiedzieć: „o, zobaczcie, co PiS zrobił z polskim sportem, nie ma medali” – mówił szef rządu.
Czytaj więcej
Julia Szeremeta wygrała w półfinale igrzysk olimpijskich w boksie (kategoria do 57 kg) z wicemistrzynią olimpijską Nesthy Petecio i w finale zmierzy się z reprezentantką Tajwanu Yu Ting Lin. Politycy Konfederacji przekonują jednak, że "wśród kobiet Szeremeta już wygrała".
Tusk zadeklarował, że oddałby „bardzo dużo swojego zdrowia i wysiłku, żeby tych medali było jak najwięcej, żeby nikt nie musiał się w Polsce obrzucać błotem z tego powodu, że nam źle idzie”. – Ja nie będę komentował, kto ile skoczył czy jak szybko pobiegł, to nie jest rola premiera — ale w jaki sposób wykorzystywano środki publiczne, w tym środki ze spółek Skarbu Państwa, ale także pieniądze wprost publiczne z budżetu, na rzecz polskiego sportu – dodał.