Puchar Świata: podium i dyskwalifikacja Przygońskiego

Polski kierowca zaczął obronę trofeum od trzeciego miejsca w Rajdzie Kataru. Został jednak zdyskwalifikowany.

Aktualizacja: 26.02.2019 19:44 Publikacja: 26.02.2019 19:38

Puchar Świata: podium i dyskwalifikacja Przygońskiego

Foto: Twitter/X-raid Team

– Nasz samochód był za lekki o cztery kilogramy, a minimalna dopuszczalna masa wynosi zgodnie z regulaminem 1850 kg. Niższa masa spowodowana była całkowitym zużyciem opon i utratą bieżnika, który w tych warunkach miał wpływ na masę minimalną. To dla nas bardzo przykra informacja, tym bardziej, że zajęliśmy w rajdzie trzecie miejsce, co oznaczałoby bardzo udany start sezonu – mówi Przygoński.

Zespół X-Raid, którego barwy reprezentuje Polak, złożył odwołanie od decyzji FIA.

Zwycięzcą rajdu po raz szósty został Nasser Al-Attiyah (Toyota Hilux). Katarczyk prowadził od pierwszego etapu i w kolejnych dniach pewnie zmierzał po wygraną. Przygoński, jadący Mini z nowym pilotem Timo Gottschalkiem, do końca walczył o drugą pozycję w klasyfikacji generalnej.

– Ten rajd jest najtrudniejszy pod kątem nawigacyjnym w całym cyklu. Cieszy mnie, że współpraca z Timo układała się bardzo dobrze, zwłaszcza, że był to dla nas pierwszy wspólny start. Timo dobrze mnie prowadził i sam przyznał, że miał dużą frajdę z jazdy – o to właśnie chodzi. Jesteśmy zadowoleni z całego rajdu, mimo dwóch przygód z dużą liczbą przebitych opon. Musimy trochę popracować nad ustawieniami zawieszenia, żeby dało się jeszcze szybciej jechać. Za dwa tygodnie wracamy w ten region na zawody Dubai Baja – opowiadał Przygoński jeszcze przed ogłoszeniem decyzji o dyskwalifikacji. – Nasz samochód był za lekki o cztery kilogramy, a minimalna dopuszczalna masa wynosi zgodnie z regulaminem 1850 kg. Niższa masa spowodowana była całkowitym zużyciem opon i utratą bieżnika, który w tych warunkach miał wpływ na masę minimalną. To dla nas bardzo przykra informacja, tym bardziej, że zajęliśmy w rajdzie trzecie miejsce, co oznaczałoby bardzo udany start sezonu – mówi Przygoński.

Zespół X-Raid, którego barwy reprezentuje Polak, złożył odwołanie od decyzji FIA.

Zwycięzcą rajdu po raz szósty został Nasser Al-Attiyah (Toyota Hilux). Katarczyk prowadził od pierwszego etapu i w kolejnych dniach pewnie zmierzał po wygraną. Przygoński, jadący Mini z nowym pilotem Timo Gottschalkiem, do końca walczył o drugą pozycję w klasyfikacji generalnej.

– Ten rajd jest najtrudniejszy pod kątem nawigacyjnym w całym cyklu. Cieszy mnie, że współpraca z Timo układała się bardzo dobrze, zwłaszcza, że był to dla nas pierwszy wspólny start. Timo dobrze mnie prowadził i sam przyznał, że miał dużą frajdę z jazdy – o to właśnie chodzi. Jesteśmy zadowoleni z całego rajdu, mimo dwóch przygód z dużą liczbą przebitych opon. Musimy trochę popracować nad ustawieniami zawieszenia, żeby dało się jeszcze szybciej jechać. Za dwa tygodnie wracamy w ten region na zawody Dubai Baja – opowiadał Przygoński jeszcze przed ogłoszeniem decyzji o dyskwalifikacji.

Żużel
PGE Narodowy nadal bez wygranej Polaka. Zmarzlik stracił prowadzenie
żużel
W sobotę Grand Prix w Warszawie. PGE Narodowy do muzeum?
Żużel
Bartosz Zmarzlik udanie rozpoczyna nowy sezon w Grand Prix. Triumf Polaka w Landshut
Moto
PGE Ekstraliga. Nie wydawać więcej niż się zarabia
żużel
Koszmarny wypadek Taia Woffindena i pytania o pneumatyczne bandy