Trasa prowadziła wokół miejscowości Wadi Al Dawasir. Długość odcinka specjalnego wynosiła 477 kilometrów - po zróżnicowanym pod względem nawierzchni terenie. Uczestnicy znów mieli okazję rozwinąć maksymalne prędkości.
- To ponownie był bardzo szybki odcinek, w jednym miejscu przez 30 kilometrów mogliśmy trzymać pełny gaz, bez odpuszczania. Częściowo jechaliśmy po płaskim terenie, po wyschniętym jeziorze, to nie była trudna część odcinka, ale później było trochę kamieni i jazdy w kanionach. W jednym miejscu zaczęły się trudne wydmy, mieliśmy na nich problemy z widocznością przez słońce, które padało pionowo, nie było cienia, i przez to jechało się ciężej - relacjonował Kuba Przygoński, który stawił się na mecie dziewięć minut za zwycięzcą, Francuzem Mathieu Serradorim.