Królowa motorsportu musi dostosować się do wymagań związanych z pandemią. Trybuny, na których nie zasiądzie ani jeden kibic, przykryto płachtami reklamowymi. Na tor nie wejdzie nikt, kto nie dysponuje aktualnym negatywnym testem na obecność koronawirusa. Kontakty między osobami z różnych zespołów są zakazane, a w obrębie każdej ekipy również utworzono takie grupy, by jak najbardziej ograniczyć potencjalne rozprzestrzenianie się zagrożenia.
W opustoszałym podoku brakuje miejsc, które są centrami dziennej aktywności dla członków zespołów. Organizatorzy porozstawiali jednakowe białe domki, a pomieszczenia dla inżynierów – każda ekipa wciąż przywozi swoje – stoją w większej niż zazwyczaj odległości od garaży. Stworzono w ten sposób więcej przestrzeni do składowania opon i paliwa, aby mechanicy nie musieli kontaktować się z ludźmi odpowiedzialnymi za dostarczanie ogumienia i benzyny.