Doświadczony Katarczyk goni kierowcę nazywanego „Monsieur Dakar” od pierwszego dnia rywalizacji. Al-Attiyah po wygraniu prologu ruszał na trasę pierwszy i - przecierając szlak - stracił do Peterhansela dwanaście minut. Później wygrał połowę z dziesięciu odcinków specjalnych, to wciąż jest daleko w tyle. Francuz musiałby mieć olbrzymiego pecha, żeby na kończącej wyścig 227-kilometrowej trasie do Yeddah stracić prowadzenie.
Sytuacja w klasyfikacji generalnej wydaje się ułożona. Trzeci będzie najprawdopodobniej Carlos Sainz, a czwarty Jakub Przygoński, który powiększył przewagę nad Nanim Romą.