Wśród kierowców F1 procentowo więcej fałszywych obserwujących niż Robert Kubica mają tylko Rosjanin Daniił Kwiat z Toro Rosso (62,5 proc. ze 167 tys.) i Duńczyk Kevin Magnussen z Haas (53,3 proc. z 471 tys.). Lewisa Hamiltona, który może się pochwalić największą popularnością na Twitterze w świecie F1 (5,54 mln), śledzi 34,3 proc. takich użytkowników.
Brytyjska firma korzystała z narzędzia do kontroli fałszywych obserwujących o nazwie SparkToro.