Mocny Pedro's Cup 2012: od Isinbajewej do Wojciechowskiego

Dziś mityng „Pedro's Cup", zimowa parada mistrzyń i mistrzów skoku o tyczce oraz pchnięcia kulą

Publikacja: 07.02.2012 18:50

Jelena Isinbajewa

Jelena Isinbajewa

Foto: Fotorzepa/ Piotr Nowak

Ta sama hala „Łuczniczka" nad Brdą, ten sam czas – pierwsza połowa lutego, znów trzy atrakcyjne konkurencje z udziałem wielu sław lekkiej atletyki. Jedna zmiana jest znacząca: obok skoku o tyczce kobiet i walki kulomiotów po raz pierwszy kibice zobaczą męski skok o tyczce. Nie będzie skoku wzwyż mężczyzn. Powód zmiany jest oczywisty – wystartuje polski mistrz świata, w dodatku z Bydgoszczy, a w skoku wzwyż następców Artura Partyki chwilowo nie widać.

Rywalami Pawła Wojciechowskiego będą m. in. wicemistrz świata Kubańczyk Lazaro Borges i czwarty w Daegu Łukasz Michalski, przyjaciel mistrza i syn jego trenera. Gdyby decydowały wyniki pierwszych startów, to wygrałby Michalski, skoczył niedawno w Bordeaux 5,72. Wygrał już z Borgesem (5,55) w Moskwie. Mistrz z Daegu ma za sobą tylko kontrolny start w Spale (5,00), ale przed mityngiem obiecywał znacznie lepszy wynik, około 5,60. – Ja to właśnie lubię: sprężynujący rozbieg na podeście, akcja blisko widzów – mówił Wojciechowski przed zawodami.

Być może najwięcej emocji przyniesie konkurs tyczkarek. Po raz trzeci w „Pedro's Cup" zjawiła się Jelena Isinbajewa. Była tu w 2007 (wygrana i rekord mityngu 4,84) oraz 2008 roku (2. miejsce, 4,61). Wybrała Bydgoszcz kosztem Doniecka, może także dlatego, by oderwać się od miejsca, gdzie kilka lat trenowała z Witalijem Pietrowem. Rosjanka jeszcze tej zimy nie skakała wysoko, zaledwie 4,70 w Wołgogradzie, ale stary-nowy trener Jewgienij Trofimow wspominał, że na treningach już dolatywała do granicy 5 m.

Przez czas nieobecności wielkiej tyczkarki niektóre rywalki dorosły do podobnych wyników. Liderką w Europie jest dziś Brytyjka Holly Bleasdale (4,87), obecna w Bydgoszczy, na liście światowej wyprzedza ją tylko Jenny Stuhr (USA) – 4,88, która niedawno próbowała bić halowy rekordświata Isinbajewej (5,00).

Polska lekkoatletyka wystawia na rekordzistklę świata żelazną parę: Anna Rogowska i Monika Pyrek, dołączy do nich jeszcze jedna z rosyjskich mistrzyń – Swietłana Fieofanowa. W pchnięciu kulą najbardziej pewnym kandydatem do zwycięstwa wydaje się weteran, 35-letni Reese Hoffa, który w tym roku uzyskał już 21,87, 7 cm więcej, niż wynosi rekord mityngu.

Będzie także Tomasz Majewski, który spróbuje pokazać, że wyciągnął wnioski z nieudanego startu w Daegu. Sprawdzi go także Christian Cantwell, z którym polski mistrz olimpijski z Pekinu ma od lat stały zakład – kto wygra więcej zawodów w roku.

Transmisja na żywo w TVP 2 od 18.45.

Ta sama hala „Łuczniczka" nad Brdą, ten sam czas – pierwsza połowa lutego, znów trzy atrakcyjne konkurencje z udziałem wielu sław lekkiej atletyki. Jedna zmiana jest znacząca: obok skoku o tyczce kobiet i walki kulomiotów po raz pierwszy kibice zobaczą męski skok o tyczce. Nie będzie skoku wzwyż mężczyzn. Powód zmiany jest oczywisty – wystartuje polski mistrz świata, w dodatku z Bydgoszczy, a w skoku wzwyż następców Artura Partyki chwilowo nie widać.

Pozostało 80% artykułu
Lekkoatletyka
Igrzyska na szali. Znamy skład reprezentacji Polski na World Athletics Relays
Lekkoatletyka
Mykolas Alekna pisze historię. Pobił rekord świata z epoki wielkiego koksu
Lekkoatletyka
IO Paryż 2024. Nike z zarzutami o seksizm po prezentacji stroju dla lekkoatletek
Lekkoatletyka
Memoriał Janusza Kusocińskiego otworzy w Polsce sezon olimpijski
Lekkoatletyka
Grozili mu pistoletem i atakowali z maczetami. Russ Cook przebiegł całą Afrykę
Materiał Promocyjny
Co czeka zarządców budynków w regulacjach elektromobilności?