Biegać każdy może trochę lepiej lub trochę gorzej, ale nie o to chodzi, jak co komu wychodzi. Czasami człowiek musi, inaczej się udusi. Najważniejsze, żeby zacząć i łatwo się nie zniechęcać. Nie trzeba do tego specjalnych umiejętności, wyszukanego sprzętu ani powierzchni.
Wystarczy to, co każdy ma zawsze przy sobie, czyli dwie nogi i odrobina dobrych chęci – właśnie brak tych ostatnich może być przyczyną ucieczki od biegania. Można oczywiście zainwestować w kluby fitness, siłownie albo cudowne diety, ale może lepiej, przynajmniej na początku, postawić na naturalność.
Biegać mogą młodsi i starsi, wysportowani i zaniedbani, bardziej i mniej zdrowi. Jeśli ktoś nie wie, w jaki sposób zadbać o kondycję fizyczną, powinien zacząć biegać. Choć oczywiście dla własnego bezpieczeństwa lepiej zacząć od wizyty u lekarza, który orzeknie, jaka porcja wysiłku będzie optymalna.
Na Zachodzie ten model aktywności przyjął się dawno, a co najmniej od czasów Billa Clintona zyskał w USA jeszcze dodatkowy prestiż.
Prezydent biegający po parku w asyście ochroniarzy – taki obrazek można było zobaczyć także podczas wizyty w Warszawie. Po Clintonie biegał zapamiętale George W. Bush, a teraz biega Barack Obama, chyba najbardziej z tej trójki wysportowany. Obecny prezydent stawia dodatkowo na koszykówkę.