Impreza ściągnęła na start blisko 400 zawodników i zawodniczek z całej Polski i zagranicy. Wymagającą, ośmioipółkilometrową trasę wiodącą spod zajazdu „Smrek” w Korbielowie na drugi co do wysokości szczyt górski w Beskidzie Żywieckim (1557 m n.p.m.), pokonały ostatecznie 354 osoby.
Wiele zrobiło to z kijkami w rękach w ramach towarzyszącego zmaganiom biegaczy marszu nordic walking. Najszybciej, bo w ok. 50 minut na szczyt Pilska dostali się najlepsi obecnie polscy biegacze górscy: Dominika Wiśniewska-Ulfik oraz Andrzej Długosz.
– Gromkie brawa od konkurentów, kibiców i organizatorów zebrali także Andrzej Piłatowski i Edward Kurek, którzy ukończyli wszystkie dotychczasowe edycje naszej imprezy – mówi Stefan Kalinowski ze Stowarzyszenia Biegów Górskich, organizator zawodów w Korbielowie.
Swój minibieg na Pilsko miały w niedzielę także dzieci i młodzież. Ze stromymi wzniesieniami zmierzyli się też sami… organizatorzy, którzy dzień przed zawodami własnoręcznie dostarczyli na metę zawodów ponad 500 butelek z wodą.
– Łatwo nie było, bo ze schroniska na Hali Miziowej na szczyt Pilska jest półtora kilometra, a różnica wzniesień to 300 m. A zgrzewki swoje ważą – mówi Stefan Kalinowski. Inną ciekawostką zawodów było to, że na szczycie Pilska… nie ma prądu, przez co zwycięzców zawodów poznaliśmy dopiero wieczorem. – Taki to już urok biegów górskich. Natura często góruje tu nad sportowcami – mówi Stefan Kalinowski.