Gdy startuje Bolt, wszyscy muszą zniknąć w jego cieniu i tak było tym razem, choć ostatni mityng Diamentowej Ligi przed mistrzostwami świata przyniósł jeszcze kilka innych ciekawych wydarzeń.
Było wśród nich zwycięstwo polskiego dyskobola, pewne i efektowne (dwa rzuty powyżej 67 m), choć wśród rywali byli Estończyk Gerd Kanter i nowa nadzieja Niemców Martin Wierig. Dzięki temu sukcesowi Polak wyprzedził w klasyfikacji ligowej mistrza olimpijskiego Roberta Hartinga. Przewaga nie jest duża, 2 punkty, ale zawsze.
Bardzo szybko pobiegła na 400 m ppł. Zuzana Hejnova. Czeszka poprawiła najlepszy wynik sezonu (53,07), ustanowiła rekord Czech i wygrała piąty raz w Diamentowej Lidze. Złoto w Moskwie już jakby widać. Moc na 3000 m pokazała Shannon Rowbury (USA), jej wynik – 8.41,46 to także najlepszy w tym roku wynik na świecie.
Dobrze oglądało się konkurs skoku wzwyż, w którym od wysokości 2,28 walczyli rekordzista sezonu (2,41) Bogdan Bondarenko i wicemistrz olimpijski z Londynu Erik Kynard. Początkowo prowadził Amerykanin, efektownie pokonał 2,34 i 2,36, ale kontra Ukraińca była jeszcze lepsza – 2,38 w pierwszej próbie. Potem obaj już tylko strącali, lecz wysokości były niezwykłe: 2,40 Kynard, następnie raz 2,43 (rekord Europy) i dwa razy 2,47 (rekord świata) Bondarenko. To była dobra zachęta do oglądania obu skoczków w Moskwie.
Usain Bolt biegł oczywiście na końcu mityngu, gdy na Stadionie Olimpijskim (zawody przeniesiono z Crystal Palace) nie było już nikogo innego do podziwiania. Tym razem wybrał dystans 100 m. Trzy godziny wcześniej też był na bieżni, odbył rundę honorową w pojeździe podobnym do sporej rakiety na czterech kołach.