9,58 i 19,19 – to od czterech lat magiczne liczby lekkiej atletyki. Ale ich autorowi, Usainowi Boltowi, już się znudziły.

– Te wyniki da się poprawić, ale wymaga to prawie perfekcyjnego technicznie biegu i dobrej pogody – tłumaczy najszybszy człowiek świata. – 200 m chciałbym pokonać poniżej 19 s. Byłoby to coś specjalnego.

Bolt mówi wprost, że jego celem jest kolekcjonowanie złotych medali do igrzysk w Rio de Janeiro. Dwa lata temu w Daegu obronił tytuł na 200 m, ale na dystansie o połowę krótszym medalu w ogóle nie zdobył. Zdyskwalifikowano go za falstart.

– Staram się o tym nie myśleć. To było bardzo rozczarowujące, bo byłem wtedy w znakomitej formie i gdyby nie ten błąd prawdopodobnie bym wygrał. Wyciągnąłem z tego wnioski. Koncentruję się tylko na tym, co przede mną – zapowiada.