Kamila Skolimowska, mistrzyni olimpijska w rzucie młotem z Sydney (2000), zmarła 18 lutego 2009 r. Lekkoatleci po raz kolejny uczcili jej pamięć na zawodach, których obsada jest coraz mocniejsza. W tym roku w Warszawie startowało czternastu medalistów i czterech mistrzów świata.
To biegacze jako pierwsi rozgrzali publiczność. Na początku zawodów odbył się bieg na 110 m przez płotki. Oczy kibiców były zwrócone na Artura Nogę. Lekkoatleta Warszawianki był faworytem, ale nie tylko zwyciężył, a także ustanowił nowy rekord Polski – 13,26 s. Poprawił poprzedni o jedną setną sekundy.
Ozdobą rzutu dyskiem była rywalizacja wicemistrza świata z Moskwy Piotra Małachowskiego ze złotym medalistą olimpijskim z Londynu Robertem Hartingiem. To Niemiec stanął na najwyższym podium. Rzucił 68,60 m. Po zawodach mówił, że jest wdzięczny kibicom za ciepłe przyjęcie i obiecał, że wróci do Warszawy w przyszłym roku. Małachowski był drugi (67,07).
Potem swoją rywalizację zaczęli kulomioci. Ulubieniec publiczności Tomasz Majewski na mistrzostwach świata w Moskwie był dopiero szósty. Memoriał Kamili Skolimowskiej miał być rekompensatą dla kibiców. Przed zawodami zapowiadano, że o pierwsze miejsce będą rywalizować Majewski i Dylan Armstrong z Kanady. Lecz obu pogodził Czech Ladislav Prasil (21,09). Armstrong był drugi(21,02), a Majewski trzeci (20,21). Na pocieszenie zostało mu zwycięstwo w konkursie pchnięcia kulą o wadze 5 kg. Majewski uzyskał 24,50 m.
Obsada konkursu rzutu młotem robiła wrażenie. Mistrz świata Paweł Fajdek, wicemistrzyni olimpijska Anita Włodarczyk, Szymon Ziółkowski, Krisztian Pars, Lukas Melich, mistrzyni olimpijska Tatiana Łysenko – takiego składu nie powstydziłby się żaden mityng Diamentowej Ligi.