Reklama

Bieg Powstania Warszawskiego: Sportowe święto z historią w tle

Blisko 9 tysięcy biegaczy oddało hołd warszawskim powstańcom, stając w sobotę na starcie biegu upamiętniającego historyczny zryw z sierpnia 1944 roku.

Publikacja: 27.07.2014 21:23

Bieg Powstania Warszawskiego: Sportowe święto z historią w tle

Foto: PAP, Tomasz Gzell Tomasz Gzell

Red

A precyzyjniej mówiąc – biegów, bo na tegoroczny, już 24. Bieg Powstania Warszawskiego, złożyły się aż trzy konkurencje.

Biegowe święto z historią w tle rozpoczęło się w sobotni poranek przy ulicy Zielnej, gdzie z... dziewięcioma piętrami historycznego budynku Polskiej Akcyjnej Spółki Telefonicznej – PAST-y, zmierzyło się ponad 400 zawodników.

– Mieszkam na parterze i pomyślałem, że jest to coś dla mnie i muszę się sprawdzić – opowiadał na mecie jeden z uczestników oryginalnej konkurencji Przemysław Alberski. Podkreślał, że nie był to dla niego kolejny biegowy start, kolejne pokonane metry. – Miałem to szczęście, że uczęszczałem do szkół, których patroni byli związani z I lub II wojną światową. Zawsze pamiętam o 1 sierpnia, o godzinie 17.00, godzinie „W". Staram się też regularnie odwiedzać Muzeum Powstania Warszawskiego.

Wieczorem jeszcze większe tłumy pojawiły się przy stadionie Polonii. Stąd startowały biegi główne na 5 i 10 km. Ich trasę poprowadzono przez miejsca, w których walczyli i ginęli powstańcy, m.in. przez skrzyżowanie ul. Konwiktorskiej i Bonifraterskiej, gdzie znajdował się szpital psychiatryczny św. Jana Bożego. W ciężkich bojach broniły go oddziały Kedywu „Radosław" (Jan Mazurkiewicz).

Dalej trasa wiodła wzdłuż kamienic na Krakowskim Przedmieściu, z których jednostki por. „Dzika" (Tadeusz Okolski) atakowały niemieckie pojazdy,  czy obok Kompleksu Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych, gdzie dokonała się hitlerowska rzeź na ciężko rannych powstańcach i lekarzach, którzy się nimi opiekowali. O historii w tych i innych miejscach przypominały też odgłosy wystrzałów i okrzyki dobywające się z głośników.

Reklama
Reklama

Biegacze, przyodziani w powstańcze opaski z symbolem Polski Walczącej, biało-czerwone flagi, doskonale wiedzieli, w jakim wydarzeniu uczestniczą. Zanim postawili pierwsze kroki, odśpiewali Rotę i zrobili pamiątkowe zdjęcia z grupą rekonstrukcyjną, która zabezpieczała trasę. – Dla warszawskich powstańców mógłbym pokonać i 50 km. Swój wysiłek dedykuję właśnie im – bohaterom – opowiadał nam na trasie pan Michał. Do mety krótszego z biegów dotarł na dalekiej pozycji, ale i tak był zadowolony, bo ukończył zmagania.

Pod względem sportowym święto też wypadło okazale. Dłuższy z biegów wygrali ze znakomitymi wynikami Olga Ochal i Michał Kaczmarek (zawodowo... żołnierz), krótszy Ewa Chreścionko i Artur Kozłowski – czołowi polscy specjaliści od biegów ulicznych.

W Biegu Zdobycia PAST-y triumfowali Agnieszka Szymańska i Hubert Kulig. Ale nawet ci, którzy na mecie odebrali tylko pamiątkowe medale, mogli czuć dumę z tego, czego dokonali.

24. Bieg Powstania Warszawskiego był kolejną odsłoną Ligi Festiwalu Biegowego. Na cykl składa się w tym roku ponad 50 biegów ulicznych i górskich w całym kraju, rozgrywanych na dystansach od 5 km do maratonu.

Uczestnicząc w nich, biegacze zdobywają punkty do trzech klasyfikacji. Finałem cyklu będą biegi PZU Festiwalu Biegowego w Krynicy-Zdroju, który w tym roku odbędzie się 5-7 września. Start w małopolskim kurorcie zapowiedziało już ponad 7200 osób.

Kolejni mogą to zrobić poprzez portal biegowy www.FestiwalBiegow.pl.

A precyzyjniej mówiąc – biegów, bo na tegoroczny, już 24. Bieg Powstania Warszawskiego, złożyły się aż trzy konkurencje.

Biegowe święto z historią w tle rozpoczęło się w sobotni poranek przy ulicy Zielnej, gdzie z... dziewięcioma piętrami historycznego budynku Polskiej Akcyjnej Spółki Telefonicznej – PAST-y, zmierzyło się ponad 400 zawodników.

Pozostało jeszcze 89% artykułu
Reklama
Lekkoatletyka
Poland Business Run – 3000 uczestników pobiegło w Warszawie
Lekkoatletyka
Noah Lyles, mistrz olimpijski w biegu na 100 m: „Żona zostaje na tylnym siedzeniu"
Lekkoatletyka
Święto biegania w Zakopanem. Przyjadą gwiazdy lekkiej atletyki
Lekkoatletyka
Armand Duplantis dla „Rzeczpospolitej": Nie wiem, gdzie są moje granice
Lekkoatletyka
Natalia Bukowiecka dla „Rzeczpospolitej": Sesje mnie stresują
Reklama
Reklama