Biegacz musi być wypoczęty, nawodniony i z zapasem energii

Doświadczeni biegacze radzą, by nie testować krańcowych możliwości organizmu – ani podczas maratonu, ani na treningach.

Publikacja: 12.09.2014 02:00

Biegacz musi być wypoczęty, nawodniony i z zapasem energii

Foto: Fotorzepa, Piotr Nowak PN Piotr Nowak

Do biegu stawać zawsze wypoczętym, nawodnionym i odpowiednio zabezpieczonym kalorycznie. Przed maratonem dobrze przejść na dietę bogatą w węglowodany, które odżywiają dwie najważniejsze części ciała biegacza – mięśnie i mózg. Ten ważący mniej niż 1,5 kg organ nie tylko zużywa 25 proc. energii, ale odpowiada za samopoczucie, a zatem także motywację. Mózg spala wprawdzie tylko 140 g glukozy na dobę, ale podczas maratonu, gdy gwałtownie spada poziom cukru we krwi i wszystkie organy „zrzucają się na glukozę", może dojść do jego niedożywienia. Zawodnik czuje zmęczenie, jest wyczerpany, czasem zdarzają się zasłabnięcia.

Żeby temu zapobiec, trzeba zapewnić organizmowi zapas węglowodanów. Temu, m.in. służy organizowane w przeddzień startu „pasta party". Zawarta w makaronie skrobia trawiona jest powoli, a organizm korzysta z wytworzonego z niej glikogenu zgodnie z potrzebami. Jednak pasta party nie wystarczy, by zapewnić organizmowi energię na cały bieg. Trzeba go wspomóc lekkim śniadaniem, do którego eksperci radzą włączyć także białka, zawarte np. w mleku, chudym serze czy nabiale.

Dietę przedmaratońską należy zacząć już na trzy dni przed startem. Lepiej nie jeść warzyw i niektórych owoców, np. śliwek, oraz produktów bogatoresztkowych, takich jak chleb pełnoziarnisty.

Podczas biegu najlepiej dożywiać się żelami energetycznymi, bogatymi w węglowodany i zawierającymi witaminy i elektrolity. Specjaliści radzą po nie sięgać po 5., 15., 25. i 35. kilometrze.

Równie ważne jest odpowiednie nawadnianie. Według ekspertów podczas biegu maratońskiego trzeba wypić kilka litrów wody.

—kek

Rozpoznać „ścianę" i ją przetrwać

„Ściana" to w slangu biegaczy punkt, w którym mięśnie nóg są tak zmęczone, że przestają funkcjonować właściwie. Zazwyczaj przychodzi między 32. a 38. kilometrem maratonu i wielu uniemożliwia uzyskanie zakładanego wyniku. Zmęczenie pojawia się nagle i może towarzyszyć przez kilka kilometrów albo do samego końca biegu. To często uczucie krańcowego wyczerpania, utrata kontroli nad mięśniami, utrata woli walki i poczucie bezsensu. Jeśli się je jednak przetrwa, ustępuje radości na mecie.

„Ściany" można jednak uniknąć lub zminimalizować jej skutki. Zdaniem niektórych ekspertów, organizm przystosowuje się do dłuższych wysiłków m.in. przez długie wybiegania. Inni radzą pokonanie dystansu zbliżonego do maratońskiego trzy – cztery tygodnie przed startem. Jeszcze inni są zdania, że treningi przedmaratońskie nie muszą przekraczać 2–2,5 godziny. Złotym środkiem ma być jednak rozpoczęcie biegu w tempie wolniejszym od założonego.

Do biegu stawać zawsze wypoczętym, nawodnionym i odpowiednio zabezpieczonym kalorycznie. Przed maratonem dobrze przejść na dietę bogatą w węglowodany, które odżywiają dwie najważniejsze części ciała biegacza – mięśnie i mózg. Ten ważący mniej niż 1,5 kg organ nie tylko zużywa 25 proc. energii, ale odpowiada za samopoczucie, a zatem także motywację. Mózg spala wprawdzie tylko 140 g glukozy na dobę, ale podczas maratonu, gdy gwałtownie spada poziom cukru we krwi i wszystkie organy „zrzucają się na glukozę", może dojść do jego niedożywienia. Zawodnik czuje zmęczenie, jest wyczerpany, czasem zdarzają się zasłabnięcia.

Lekkoatletyka
Upadek domu Ingebrigtsenów. Czy ojciec jednego z najlepszych biegaczy świata krzywdził dzieci?
Lekkoatletyka
Mykolas Alekna znów pobił rekord świata. Czy zrobił to uczciwie?
Lekkoatletyka
Memoriał Janusza Kusocińskiego. Najstarszy polski mityng wraca na Stadion Śląski
Lekkoatletyka
Grand Slam Track. Michael Johnson szuka Świętego Graala
Materiał Partnera
Konieczność transformacji energetycznej i rola samorządów
Lekkoatletyka
Klaudia Siciarz kończy karierę. Niespełniona nadzieja polskich płotków