Organizator, Fundacja Maraton Warszawski, ujawnia coraz więcej atrakcji związanych z maratonem. Po wtorkowej konferencji prasowej wiemy m.in., kto pobiegnie w elicie zawodowców, jak wyglądają medale i kto może walczyć o przeznaczony na nagrodę samochód.
Wiadomo, że w maratonie nie pojawi się ubiegłoroczny mistrz Yared Shegumo – w niedzielę o godz. 9 rano (pół godziny po maratończykach) stanie on na starcie Biegu na Piątkę, który ma ośmielić do rywalizacji tych, którzy z dystansem 42 km i 195 m jeszcze sobie nie poradzą. – Pobiegnę na poważnie, przygotuję się porządnie do tego startu w Szklarskiej Porębie, chcę sprawdzić szybkość – obiecuje srebrny medalista mistrzostw Europy w Zurychu.
Bieg na 5 km, tak jak maraton, ruszy z mostu Poniatowskiego, następnie po zawróceniu na rondzie de Gaulle'a uczestnicy dobiegną nad Wisłą na płytę Stadionu Narodowego. Ze względu na wymogi trasy limit wynosi 4 tys. osób, są pewne ograniczenia wiekowe (ukończone 15 lat) i nie można zapomnieć o wpisowym (40 zł). Kto skończy bieg, odbierze medal i będzie mógł patrzeć, jak kończą swój wysiłek maratończycy.
Atrakcje sportowe 36. PZU Maratonu Warszawskiego ma zapewnić spora grupa dobrych biegaczy z Kenii, Etiopii, a także Ukrainy i Rosji. Pobiegną m.in.: zwycięzca 9. Półmaratonu Warszawskiego Victor Kipchirchir, Samson Kiprono Barmao, który wygrywał maraton w Kolonii, Jonathan Kiptoo Yego – najlepszy w Brukseli i Rzymie. Może im przeszkodzić Botoru Tsegaye Wolde, Etiopczyk, także z rekordem życiowym poniżej 2 godz. 10 min.
Wśród pań jest kilka, które potrafią przebiec maraton poniżej 2,5 godziny, m.in. Alena Samochwałowa z Rosji i Meseret Kitata Tolwak z Etiopii. Powrócą do stolicy mistrzyni 33. Maratonu Warszawskiego Ukrainka Swietłana Stanko i jej rodaczka Tatiana Filoniuk. Rekord trasy znów będzie zagrożony.