Usain Bolt w Londynie: powrót Błyskawicy

Ozdobą pierwszego dnia Diamentowej Ligi w Londynie był start Usaina Bolta. Rekordzista świata wygrał bieg na 100 m w czasie 9,87. Warto czekać na mistrzostwa świata w Pekinie

Publikacja: 24.07.2015 22:42

Usain Bolt w Londynie: powrót Błyskawicy

Foto: AFP

Kto przypuszczał, że Bolt już nie będzie biegał jak za dawnych lat, dostał w Londynie powód do zmiany opinii. Fakt, że sprinter z Jamajki dawno nie startował (dokładnie od 13 czerwca), że odwoływał sprinty w Paryżu i Lozannie. Niewielu też widziało, co i jak robi na treningach w Kingston.

Zgłosił się jednak dwa tygodnie temu na mityng w Londynie, przyleciał, opowiedział w czwartek, że ciężko trenował i pokaże, co z tego wynikło. Pokazał moc – 9,87 w eliminacjach, kiedy na bieżni jeszcze widać było ślady ulewnego deszczu, gdy brytyjskie lato pokazało cały swój wyspiarski urok – było chłodno i wiało sprinterom w twarz.

Start po swojemu spóźnił (wcześniej sędziowie zdyskwalifikowali Brytyjczyka Richarda Kilty'ego, gdy zareagował 0,099 s po strzale, inaczej mówiąc o 0,001 (!) za wcześnie), ale jak zaczął przyspieszać, to w środku biegu zobaczyliśmy dawnego Bolta-Błyskawicę. Hamował już 20 m przed metą, by zostawić widzom coś na wieczorny deser. Rywale specjalnie się nie wychylali, najszybszy – Amerykanin Michael Rogers miał czas 9,92.

W finale start Usaina Bolta był jednak gorszy – mistrz siedział w blokach stanowczo za długo, ruszył wyraźnie ostatni, musiał więc mocno biec do końca, bo mniejszy o półtorej głowy Rodgers wyraźnie poczuł swą szansę. Przyspieszenie jamajskiego mistrza było jednak właściwe, czas znów 9,87, co jak na 12 stopni Celsjusza musi budzić respekt. Amerykanin był drugi – 9,90. Granicę 10 sekund złamało jeszcze trzech sprinterów.

Bolt po biegu raczej się krzywił, wiedział, że zawalony start trochę ograniczył wrażenia widzów, ale i tak dostał wielkie brawa. Dał obietnicę dobrej rywalizacji z Justinem Gatlinem (w tym roku 9,74) i Asafą Powellem (9,85), których obecne wyniki są przyjmowane na wielu stadionach (z przyczyn natury dopingowej) znacznie mniej entuzjastycznie. Brytyjska publiczność ma też swoje powody, by kochać Bolta – sprinter jest od zawsze wielkich kibicem krykieta (sam też sporo grał w młodości) i drużyny Manchesteru United.

Jedenasty z czternastu mityngów Diamentowej Ligi, jakie zaplanowano w tym sezonie, odbywa się na przebudowanym stadionie olimpijskim w Londynie, bardziej oficjalnie – w Parku Olimpijskim Królowej Elżbiety II. Zawody noszą nazwę Sainsbury's Anniversary Games – od nazwy głównego sponsora oraz w związku z faktem, że pierwsze odbyły się w tym samym miejscu rok po igrzyskach w Londynie.

Mityng trwa dwa dni. W piątek rozegrano sześć z szesnastu konkurencji Diamentowej Ligi. Nie rozegrano, ze względu na opady, konkursu skoku o tyczce mężczyzn, w którym na liście startowej byli m. in. rekordzista świata Francuz Renaud Lavillenie oraz dwaj Polacy – Paweł Wojciechowski i Piotr Lisek.

W chłodzie i wilgoci o wielkie wyniki było trudno, nawet polscy dyskobole nie błyszczeli, choć punkty ligowe zdobyli – Robert Urbanek był drugi, lider diamentowej klasyfikacji Piotr Małachowski – czwarty. W skoku wzwyż wyróżnił się Włoch Marco Fassinotti, który wygrał wykonując tylko trzy udane skoki: 2,24; 2,28 i 2,31. Nawet Mutaz Essa Barshim z Kataru (w tym roku 2,41) tak nie potrafił.

Brytyjczycy patrzyli uważnie jak na 3000 m pobiegnie Mo Farah, czy afera dopingowa z udziałem jego amerykańskiego trenera Alberto Salazara wpłynęła na formę podwójnego mistrza olimpijskiego. Chyba nie wpłynęła źle, Farah wygrał jak chciał w czasie 7.34,66 – najlepszym w tym roku na świecie.

W sobotę druga część zawodów, także przełożony konkurs tyczkarzy. Wśród startujących będą również Adam Kszczot (obok rekordzista świata Kenijczyk David Rudisha) oraz Angelika Cichocka w biegach na 800 m, Dominika Nowakowska na 5000 m i polska sztafeta męska 4x100 m.

> Diamentowa Liga 2015 – Londyn (1. dzień)

KOBIETY
400 m: 1. N. Hastings (USA) 50,24.
1500 m: 1. L. Weightman (W. Brytania) 4.06,09;... 6. R. Pliś (Polska) 4.08,25.
100 m ppł.: 1. J. Stowers (USA) 12,47.
*400 m ppł.: 1. Z. Hejnova (Czechy) 53,99.
4x100 m: 1. USA 42,32;... 6. Polska (M. Popowicz, A. Kiełbasińska, M. Jeschke, W. Wedler) 43,83.
*trójskok: 1. K. Williams (Jamajka) 14,07.

MĘŻCZYŹNI
100 m: 1. U. Bolt (Jamajka) 9,87; 2. M. Rodgers (USA) 9,90; 3. K. Bailey-Cole (Jamajka) 9,92.
*200 m: 1. Z. Hughes (W. Brytania) 20,05.
3000 m: 1. M. Farah (W. Brytania) 7.34,66 (najl. w tym roku na świecie).
*110 m ppł.: 1. J. Richardson (USA) 13,19.
*skok wzwyż: 1. M. Fassinotti (Włochy) 2,31.
*rzut dyskiem: 1. P. Milanov (Belgia) 65,14; 2. R. Urbanek (Polska) 64,47;... 4. P. Małachowski (Polska) 63,83.

*konkurencje zaliczane do Diamentowej Ligi

Lekkoatletyka
Upadek domu Ingebrigtsenów. Czy ojciec jednego z najlepszych biegaczy świata krzywdził dzieci?
Lekkoatletyka
Mykolas Alekna znów pobił rekord świata. Czy zrobił to uczciwie?
Lekkoatletyka
Memoriał Janusza Kusocińskiego. Najstarszy polski mityng wraca na Stadion Śląski
Lekkoatletyka
Grand Slam Track. Michael Johnson szuka Świętego Graala
Lekkoatletyka
Klaudia Siciarz kończy karierę. Niespełniona nadzieja polskich płotków