Jak wysoko poleci Armand Duplantis? „Jest jak groszek wystrzelony łyżką”

Armand Duplantis po raz dziewiąty pobił rekord świata w skoku o tyczce i obronił w Paryżu tytuł mistrza olimpijskiego, ale wiemy, że to dopiero początek.

Publikacja: 06.08.2024 11:40

Jak wysoko poleci Armand Duplantis? „Jest jak groszek wystrzelony łyżką”

Foto: REUTERS/Lisa Leutner

Korespondencja z Paryża
Szwed, który pięciometrową tyczką od czterech lat wykuwa swój pomnik, samodzielnie przeniósł granicę marzeń z 6.16 m - tam doleciał wcześniej jedynie jego idol z lat młodości, a później przyjaciel Francuz Renaud Lavillenie - na 6.25 m i ten ostatni wynik osiągnął w dodatku na największej scenie sportowego świata, czyli w olimpijskim finale.

To, czy jako pierwszy tyczkarz od Boba Richardsa (1956) obroni tytuł mistrza olimpijskiego, nie było kwestią wątpliwości. Dziś już nikt nie zastanawia się, czy Duplantis wygra kolejny konkurs, lecz w jakim stylu to zrobi oraz czy znów przesunie granicę wyobraźni. Nie czekaliśmy długo, aby znów zobaczyć, że możliwości człowieka sięgają jeszcze dalej i jeszcze wyżej, bo poprzednio rekord świata (6.24 m) pobił w kwietniu, podczas zawodów Diamentowej Ligi w Xiamen.

Czytaj więcej

Paryż 2024. Polscy siatkarze zdjęli klątwę. "To dla nas dopiero początek"

Paryż 2024. Jak Armand Duplantis pobił na igrzyskach rekord świata w skoku o tyczce

Niezwykłość jego wyczynu kryje się w tej pozornej nonszalancji i lekkości. Leci, jakby nie istniał dla niego ruch bardziej naturalny. Wyznacza wręcz na nowo reguły grawitacji, choć zawsze wznosi się z bagażem. - Ludzie chcą zobaczyć rekord świata. Nikt nie zastanawia się nad tym, jak to wysoko. Kiedy wchodzę na stadion, zawsze pojawia się pragnienie tylko jednego - mówił przed igrzyskami.

Duplantis w poniedziałkowy wieczór na Stade de France dał 80-tysięcznemu tłumowi kibiców dokładnie to, czego oczekiwali, a epokowy wynik podsypał szczyptą dramaturgii. Dwa pierwsze ataki były przecież nieudane, choć widzieliśmy, że to kwestia technicznych detali, skoro przelatując nad poprzeczką miał zapas wysokości. Po każdej z tych prób podchodził pod trybuny. Jego konsultantami byli ojciec Greg oraz Lavillenie, którego plakat i numer startowy wieszał kiedyś na ścianie.

Czytaj więcej

Paryż 2024. Wojciech Nowicki i Paweł Fajdek bez medalu. Upadło polskie imperium młota

Wreszcie się udało, znów poprawił rekord o centymetr. Podobnie robił kiedyś Siergiej Bubka, ale on nigdy nie dokonał tego podczas igrzysk olimpijskich. - Zrobiłem to na oczach najbardziej niezwykłej widowni, przed którą kiedykolwiek rywalizowałem. Było tak głośno, że czułem się jak podczas meczu futbolu amerykańskiego. Próbowałem tą olbrzymią energię skanalizować. Chyba się udało - mówił.

Paryż 2024. Armand Duplantis - jeszcze Harry Potter czy już Timothee Chalamet?

Jest synem amerykańskiego tyczkarza oraz szwedzkiej wieloboistki Heleny, którzy zbudowali wokół niego rodzicielsko-trenerskie przedsiębiorstwo rodzinne. On dbał o technikę, ona skupiła się na przygotowaniu fizycznym i diecie. Mondo urodził się oraz wychował w Luizjanie i choć dziś ma domy w obu krajach, to wybrał bycie Szwedem. Śpiewa więc hymn, jeździ Volvo, umawia się z modelką Desire Inglander, a w rankingach popularności wygrywa z piłkarzem Zlatanem Ibrahimoviciem.

6,50 m

może skoczyć o tyczce Armand Duplantis

według Witalija Pietrowa, trenera Siergieja Bubki

Kiedyś porównywano go do Harry’ego Pottera, czarodzieja z książek J.K. Rowling, ale dziś nie jest już tylko dzieciakiem z różdżką, lecz gwiazdą sportowej estrady, więc — także z racji podobnej urody — niektórzy widzą sportową wersję aktora Timothy’eego Chalameta. Szef World Athletics Sebastian Coe nazywa Duplantisa gwiazdą rocka, ale podobnie mówi o Noahu Lylesie i Sha’Carri Richardson.

Jest stosunkowo drobny, zwłaszcza na tle specjalizującego się ostatnio bardziej w walkach w klatce niż skoku o tyczce muskularnego Piotra Liska. Sekretem jego skoków są technika oraz szybkość (Omega policzyła, że osiągnął przy rekordowym skoku 38.2 km/h), którą zamienia w siłę. Mógłby wyginać latarnie, a jedynie zgina tyczkę i jest ona wtedy trochę jak łyżka, z której możemy strzelać groszkiem — im mocniej ją nagniemy, tym groszek poleci dalej. Tak fenomen syna opisywał kiedyś sam Greg.

Paryż 2024. Armand Duplantis pobił rekord świata. Jak wysoko może polecieć?

- Chciałbym skakać tak wysoko, żeby ludzie zaczęli się nad tym zastanawiać - mówił kiedyś Duplantis. Władysław Kozakiewicz, czyli ostatni tyczkarz, który zdobył złoto igrzysk, poprawiając rekord świata (1980) mówił po konkursie w Paryżu „L’Equipe”, że Szweda stać na 6.30 m, choć Lisek swego czasu wyjaśniał, że to wymagałoby siły kulomiota oraz prędkości Usaina Bolta.

Greg, którego przed igrzyskami odwiedzili dziennikarze „Le Monde”, licytuje wyżej i mówi, że jego syna stać na 6.40 m. Witalij Pietrow, czyli trener Bubki, już po pierwszych rekordowych próbach przekonywał zaś „Aftonbladet”, że nawet 6.50 m znajduje się w granicach możliwości Szweda. Sam Duplantis uważa, że kolejną granicą do pokonania jest dla niego 6.30 m. Zbliża się do niej bardzo szybko. Kiedyś, pytany o kolejne marzenia przyznał na łamach „Rz”, że nie marzy. Ma tylko plany.

Korespondencja z Paryża
Szwed, który pięciometrową tyczką od czterech lat wykuwa swój pomnik, samodzielnie przeniósł granicę marzeń z 6.16 m - tam doleciał wcześniej jedynie jego idol z lat młodości, a później przyjaciel Francuz Renaud Lavillenie - na 6.25 m i ten ostatni wynik osiągnął w dodatku na największej scenie sportowego świata, czyli w olimpijskim finale.

To, czy jako pierwszy tyczkarz od Boba Richardsa (1956) obroni tytuł mistrza olimpijskiego, nie było kwestią wątpliwości. Dziś już nikt nie zastanawia się, czy Duplantis wygra kolejny konkurs, lecz w jakim stylu to zrobi oraz czy znów przesunie granicę wyobraźni. Nie czekaliśmy długo, aby znów zobaczyć, że możliwości człowieka sięgają jeszcze dalej i jeszcze wyżej, bo poprzednio rekord świata (6.24 m) pobił w kwietniu, podczas zawodów Diamentowej Ligi w Xiamen.

Pozostało 84% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Lekkoatletyka
Rebecca Cheptegei nie żyje. Olimpijka została podpalona żywcem
Lekkoatletyka
Armand Duplantis kontra Karsten Warholm. Pojedynek, jakiego nie było
Lekkoatletyka
„Biegowe 360 stopni” znów w Zakopanem. „Największa dawka wiedzy dla ludzi kochających bieganie”
Lekkoatletyka
15. Festiwal Biegowy. Trzy dni rywalizacji i dobrej zabawy
Lekkoatletyka
Ostatnia prosta medalistki. Natalia Kaczmarek sezon zakończy w Polsce
Materiał Promocyjny
Citi Handlowy kontynuuje świetną ofertę dla tych, którzy preferują oszczędzanie na wysoki procent.