Monachium: Najpierw pojedynek, potem koncert

Lekkoatletyczne mistrzostwa Europy są udane, więc Niemcy zamarzyli o igrzyskach olimpijskich. Dzisiaj męski rzut młotem, powinny być polskie medale.

Publikacja: 18.08.2022 03:00

Paweł Fajdek (z prawej) i Wojciech Nowicki zdobyli w tym roku złoto i srebro mistrzostw świata. Dziś

Paweł Fajdek (z prawej) i Wojciech Nowicki zdobyli w tym roku złoto i srebro mistrzostw świata. Dziś może być powtórka w Monachium

Foto: AFP

Monachijczycy szanują lekkoatletów, każdy kolejny dzień imprezy angażuje tłumy. Bieg Aleksandry Lisowskiej po złoto w maratonie śledziło przy trasie ponad 100 tys. osób. 40-tysięczne trybuny Stadionu Olimpijskiego wieczorem wypełniają się po brzegi.

Organizatorzy chwalą się, że w rywalizacji dla amatorów – wielki sport towarzyszy tu małemu – wzięło udział 2,3 tys. biegaczy. Już na półmetku mistrzostw ponad 1,3 tys. dzieci odebrało odznaki za ukończenie rywalizacji w dziewięciu dyscyplinach.

Czytaj więcej

Mistrzostwa Europy. Złoto w mgnieniu oka, Ewa Swoboda tuż za podium

Domem mistrzostw jest olbrzymi kompleks zieleni poprzecinany chodnikami i ścieżkami rowerowymi. To areny wzniesione na igrzyska w 1972 roku, dziś otwarte dla każdego. Monachijczycy mogą pojeździć po torze do kolarstwa górskiego albo popływać w basenie, gdzie kiedyś siedem złotych medali olimpijskich zdobywał Mark Spitz.

Może się uda

To mistrzostwa radosne i beztroskie, może pod względem klimatu najlepsze od igrzysk w Rio de Janeiro, bo później wielkie imprezy zabijała pandemia. Sukces zainspirował gospodarzy do kolejnych marzeń. – Myślimy o organizacji igrzysk olimpijskich: letnich lub zimowych. Musimy porozmawiać o tym z naszymi członkami i podczas kolejnego posiedzenia ustalimy harmonogram działań – oznajmił w telewizji ARD szef Niemieckiej Konfederacji Olimpijskiej (DOSB) Thomas Weikert.

Mija 50 lat od igrzysk w Monachium, czyli ostatniego takiego wydarzenia, które zorganizowali nasi zachodni sąsiedzi. Kolejne kandydatury – Hamburga, Lipska, Berlina czy Garmisch-Partenkirchen – upadały, także w wyniku lokalnych referendów.

Może uda się w Monachium. Tutejszy park olimpijski jest miejscem, które warto odwiedzić. Wystarczy minąć miejsce pamięci o zamachu z 1972 roku, żeby wpaść w kolorowy labirynt wioski olimpijskiej. Mieszkają tu studenci, każdy z maleńkich bungalowów zdobi autorskie graffiti, w oknach stoją olimpijskie pamiątki, a na fasadach umieszczono nazwiska sportowców, którzy mieszkali tam podczas igrzysk.

Rakieta traci szybkość

To przeszłość, ale podczas tych mistrzostw Europy Niemcy mają nowych bohaterów. Niklas Kaul po złoto w dziesięcioboju biegł jak na skrzydłach, bo dopingowało go 40 tys. fanów. Minęło kilkadziesiąt minut, a kolejną okazję do święta dała gospodarzom Gina Lueckenkemper.

Jej zwycięstwo w biegu na 100 metrów to sensacja, bo choć cztery lata temu wywalczyła srebro, to do Monachium przyjechała z czwartym wynikiem sezonu, znacznie słabszym od faworytek.

– Byłam przekonana, że wygra Dina Asher-Smith, ale dopadły ją skurcze. Może to efekt tutejszego tartanu, bo mnie też bolą łydki – mówiła Ewa Swoboda, która minęła metę czwarta.

Polka musiała przeskoczyć nad Lueckenkemper, kiedy ta agresywnie rzuciła się na metę. Upadek kosztował Niemkę osiem szwów. Schodziła do strefy wywiadów z zakrwawionym udem oraz ręką, ale było warto. Wyprzedziła drugą Mujingę Kambundji o pięć tysięcznych sekundy.

Osiągnięcie Swobody to najlepszy wynik Polki na mistrzostwach Europy od 1974 roku i złota Ireny Szewińskiej, a także życiowy sukces 25-latki z Żor. Podium było jednak daleko. Przygotowania do startu skomplikowała jej choroba, a Swoboda na stadionie spisuje się słabiej niż w hali, gdzie sprinterki biegają na 60 metrów. Wychodzi z bloków jak rakieta, ale później traci szybkość.

Może to kwestia przygotowania wytrzymałościowego, a może kilogramów. Swoboda wysmuklała, prowadzi się sportowo, ale po starcie w Monachium sama przyznała, że jeszcze ma coś w kwestii sylwetki do zrobienia, więc planuje współpracę z dietetykiem.

Już wakacje zacząć czas

Pierwsze dni połączonych mistrzostw Europy – w Monachium oprócz lekkoatletów rywalizują sportowcy w ośmiu dyscyplinach – przyniosły Polakom kilkanaście medali. Mocną stroną naszego sportu staje się wspinaczka, bo – pod nieobecność silnych Rosjanek – mistrzynią została Aleksandra Mirosław, a cztery kolejne miejsca zajęły jej koleżanki z kadry. Drugi w sprincie panów był Marcin Dzieński. Cztery medale zdobyli kolarze torowi, a dwa – wioślarze.

Lekkoatletyczną część imprezy złotem otworzyła Lisowska, panie w maratonie wybiegały także brąz jako drużyna. Później emocje opadły, bo reprezentacja przeżywa pokoleniową zmianę, a lista liderów w ciągu czterech lat, które upłynęły od poprzednich mistrzostw Europy, zmieniła się znacząco.

Problemy zdrowotne podczas przygotowań pogrążyły obrońców tytułu: Michała Haratyka, Paulinę Gubę i Justynę Święty-Ersetic. Kontuzjowana jest Anita Włodarczyk, karierę zakończyli Joanna Fiodorow, Adam Kszczot oraz Marcin Lewandowski, a Konrad Bukowiecki narzekał na sędziego, który nie pozwolił mu używać jego wysłużonej kuli, co zakończyło się szóstym miejscem.

Spośród 12 medalistów poprzednich mistrzostw Europy z Berlina ponownie po podium sięgnąć mogą już tylko młociarze Wojciech Nowicki i Paweł Fajdek, sztafeta 4x400 metrów kobiet oraz Sofia Ennaoui na 1500 m. Dwaj pierwsi stoczą w czwartek pojedynek o złoto, ale wygrana to nic pewnego, bo obaj myślą już raczej o odpoczynku.

Fajdek wypatruje wakacyjnego lenistwa, a Nowicki – koncertu Andrei Bocellego w Warszawie, bo bilety kupił trzy lata temu. Nowicki wygrał w tym roku pięć razy, a Fajdek cztery, ale to on został mistrzem świata. Teraz także jest faworytem.

MEDALIŚCI

KOBIETY

100 m: 1. G. Lueckenkemper (Niemcy) 10,99; 2. M. Kambundji (Szwajcaria) 10,99; 3. D. Neita (W. Brytania) 11,00; 4. E. Swoboda (Polska) 11,18.

Rzut dyskiem: 1. S. Perković (Chorwacja) 67,95; 2. K. Pudenz (Niemcy) 67,87; 3. C. Vita (Niemcy) 65,20.

MĘŻCZYŹNI

100 m: 1. M. Jacobs (Włochy) 9,95;

2. Z. Hughes (W. Brytania) 9,99; 3. J. Azu (W. Brytania) 10,13.

5000 m: 1. J. Ingebrigtsen (Norwegia) 13.21,13; 2. M. Katir (Hiszpania) 13.22,98;

3. Y. Crippa (Włochy) 13.24,83.

Skok w dal: 1. M. Tentoglou (Grecja) 8,52; 2. T. Montler (Szwecja) 8,06; 3. J. Pommery (Francja) 8,06.

Dziesięciobój: 1. N. Kaul (Niemcy) 8545; 2. S. Ehammer (Szwajcaria) 8468;

3. J. Oiglane (Estonia) 8346;... P. Wiesiołek (Polska) nie ukończył rywalizacji.

Lekkoatletyka
Ewa Swoboda zgubiła radość. „Nic mnie nie cieszy, biegania już nie kocham”
Lekkoatletyka
Orlen Cup. Jakub Szymański pobił rekord Polski i poczuł się mocarzem
Lekkoatletyka
Być jak Grant Holloway. Polski płotkarz Jakub Szymański najszybszy na świecie
Lekkoatletyka
Orlen Cup nadzieją na rekordy. Polacy dużo chcą, ale niczego nie obiecują
Lekkoatletyka
Lekkoatletyczny gwiazdozbiór już w sobotę w Łodzi. Czas na ORLEN Cup 2025!