Czego chcieć więcej

PEDRO’S CUP 2009. Zawody w Bydgoszczy obroniły się dzięki skokom Moniki Pyrek i Anny Rogowskiej oraz pchnięciom Christiana Cantwella i Tomasza Majewskiego

Publikacja: 11.02.2009 00:28

Czego chcieć więcej

Foto: Fotorzepa, Roman Bosiacki

Kulomiotów było dziewięciu, ale tak naprawdę patrzono tylko na trzech medalistów olimpijskich z Pekinu. Nie zawiedli. Wszyscy pchnęli kulę powyżej 20 m, już po pierwszej serii widać było, że Cantwell bardzo serio traktuje walkę z Majewskim.

Trzeci w Pekinie Andriej Michniewicz z Białorusi nie wtrącał się za bardzo do rywalizacji Polaka z Amerykaninem. Publiczność dostała, co chciała: pierwsza seria i prowadził Cantwell – 20,60. W drugiej Majewski zbliżył się do rywala, w trzeciej go przebił – 20,83, tylko o 10 cm mniej od rekordu Polski, drugi wynik w tym roku na świecie. Powtórki z Pekinu jednak nie było. W ostatniej serii wicemistrz olimpijski wykonał pchnięcie znakomite: 21,47 i wygrał z polskim mistrzem.

Dobrze, że zobaczyliśmy prawdziwe sportowe emocje. Główny sponsor – firma Strauss Cafe – nie mogła narzekać na widowisko. Powitanie skrócono do akceptowalnego minimum, muzykę nieco wyciszono. Publiczność też pomogła. Tomasz Majewski mówił jak wszyscy: – To był świetny konkurs, poziom światowy, czego chcieć więcej.

Doskonale oglądało się także tyczkarki. Polki zajęły całe podium, wygrała Monika Pyrek, która pierwsza uzyskała 4,71. Anna Rogowska do wysokości 4,61 strącała raz i drugi, chcąc walczyć o zwycięstwo podniosła poprzeczkę do 4,71 i też skoczyła, w drugiej próbie.

W skoku wzwyż niespodziewanym zwycięzcą został Amerykanin Tora Harris. Do 2,24 skakał jak inni, czyli przeciętnie. Gdy zobaczył poprzeczkę na wysokości 2,27 i 2,32 jako jedyny dostał skrzydeł. Jak wszyscy zwycięzcy obiecał powrót za rok. ?

[ramka]>Kula mężczyzn: 1. Ch. Cantwell (USA) 21,47; 2. T. Majewski (Polska) 20,83; 3. A. Michniewicz (Białoruś) 20,06.

>Tyczka kobiet: 1. M. Pyrek 4,71; 2. A. Rogowska 4,71; 3. J. Piwowarska (wszystkie Polska) 4,51; 4. S. Spiegelburg (Niemcy) 4,51.

>Skok wzwyż mężczyzn: 1. T. Harris (USA) 2,32; 2. K. Baniotis (Grecja) 2,24; 3. A. Zajcew (Białoruś), J. Baba (Czechy) i S. Bednarek (Polska) po 2,24.[/ramka]

Kulomiotów było dziewięciu, ale tak naprawdę patrzono tylko na trzech medalistów olimpijskich z Pekinu. Nie zawiedli. Wszyscy pchnęli kulę powyżej 20 m, już po pierwszej serii widać było, że Cantwell bardzo serio traktuje walkę z Majewskim.

Trzeci w Pekinie Andriej Michniewicz z Białorusi nie wtrącał się za bardzo do rywalizacji Polaka z Amerykaninem. Publiczność dostała, co chciała: pierwsza seria i prowadził Cantwell – 20,60. W drugiej Majewski zbliżył się do rywala, w trzeciej go przebił – 20,83, tylko o 10 cm mniej od rekordu Polski, drugi wynik w tym roku na świecie. Powtórki z Pekinu jednak nie było. W ostatniej serii wicemistrz olimpijski wykonał pchnięcie znakomite: 21,47 i wygrał z polskim mistrzem.

Lekkoatletyka
Wojciech Nowicki nie składa broni. Dźwiga cztery samoloty miesięcznie
Materiał Partnera
Konieczność transformacji energetycznej i rola samorządów
Lekkoatletyka
Mistrz kontra mistrz. Wielki pojedynek na Diamentowej Lidze w Polsce
Lekkoatletyka
Startuje "Złota Seria 42". Na to czekali polscy biegacze
Lekkoatletyka
Halowe mistrzostwa świata. Sztafeta wraca na podium, Polki ze srebrem w Nankinie
Materiał Partnera
Warunki rozwoju OZE w samorządach i korzyści z tego płynące
Lekkoatletyka
Lekkoatletyczne ostatki. Niewykorzystana szansa Polaków w Nankinie
Materiał Promocyjny
Suzuki Moto Road Show już trwa. Znajdź termin w swoim mieście