Skolimowska zasłabła podczas treningu. Wcześniej skarżyła się na złe samopoczucie. Podczas drogi do szpitala w Vila Real de Santo Antonio straciła przytomność i mimo trwającej ponad godzinę reanimacji zmarła.
- Kamila przyszła do nas na siłownię. Usiadła na ławce i zasłabła, podbiegł do niej Andrzej Krawczyk i ją ocucił. Wezwaliśmy karetkę. Doszła do niej o własnych siłach. W niej podobno znowu zemdlała i nieprzytomną dowieźli ją do ambulatorium w Vila Real de Santo Antonio. Tam przyjechała wyspecjalizowana jednostka, która pomagała w reanimacji. Niestety, nie udało się - relacjonował mistrz olimpijski z Sydney w rzucie młotem Szymon Ziółkowski, który był świadkiem wydarzeń.
[srodtytul]Ziółkowski: Ból przeszkadzał jej w treningach[/srodtytul]
Najmłodsza w historii rekordzistka i mistrzyni Polski w lekkiej atletyce (miała 13 lat) nie uczestniczyła aktywnie w dzisiejszych zajęciach.
- We wtorek poczuła ból łydki, rano nie najlepiej się czuła, dlatego po konsultacji z trenerem zrezygnowała z pierwszego środowego treningu. Wszyscy jesteśmy w szoku i czekamy na wyniki autopsji. Ciało Kamili zostanie w czwartek przewiezione do Faro, tam zostaną ustalone przyczyny zgonu. Lekarze podejrzewają zawał serca - dodał Ziółkowski.