Czwartkowe przesłuchania miały wreszcie doprowadzić sędziego Desmonda Naira do decyzji o zwolnieniu (lub nie) oskarżonego za kaucją, ale ogłoszenie tego wyboru nadal się opóźnia.
Prokurator Gerrie Nel dowodził, że nawet gdyby przyjąć wersję, że Pistorius omyłkowo zastrzelił swą dziewczynę, to celowo zabił domniemanego włamywacza. Że strzelał cztery razy właśnie w tym celu. – Obrona nie udowodniła, że zaistniały wyjątkowe okoliczności, które pozwalają na zwolnienie za kaucją – stwierdził.
Obrońca sportowca Barry Roux powiedział, że śmierć Reevy Steenkamp nie powinna być rozważana jako morderstwo z premedytacją, gdyż śledztwo nie tylko nie wskazało znaczących dowodów premedytacji, ale nawet dowodów, że to było morderstwo.
Próbując wspierać wersję o włamywaczu, Roux dodał, że ofiara strzałów Pistoriusa miała udać się do łazienki z powodów całkowicie naturalnych, gdyż miała pusty pęcherz. Prokurator kontrował, mówiąc, że być może opróżnienie miało swój powód w strachu przed agresją sprintera. Obrońca sugerował, że oskarżony, gdyby naprawdę tego chciał, mógł zastrzelić dziewczynę także w łóżku i, że zabarykadowanie się pani Steenkamp w łazience mogło być reakcją na krzyk Pistoriusa o obecności włamywacza w domu.
Gdy prokurator Nel twierdził, że położenie telefonów komórkowych Pistoriusa i jego dziewczyny w łazience wskazuje na awanturę, nawet sędzia Nair oświadczył, że lekkoatleta mógł je tam położyć po strzałach. Gerrie Nel usiłował przekonywać sędziego, że biegacz, wracając spod drzwi łazienki do łóżka po broń, powinien zauważyć nieobecność dziewczyny, że świadkowie awantur w domu sportowca składali zeznania pod przysięgą, że biegacz ma dom we Włoszech, w którym mógłby się ukryć po ewentualnym zwolnieniu za kaucją.