Marzenie pani Ani

Czas na halowe mistrzostwa świata. Od piątku do niedzieli ?w sopockiej Ergo Arenie największa impreza sezonu. Mamy szanse na pięć medali.

Publikacja: 07.03.2014 22:05

Mistrzostwa świata są organizowane w Polsce pierwszy raz. Niespełna cztery lata temu Międzynarodowe Stowarzyszenie Federacji Lekkoatletycznych (IAAF) przyznało je Sopotowi prawie bez walki, bo Zagrzeb wycofał swoją kandydaturę przed decydującym głosowaniem i można było wykorzystać szansę. To najmniejsze miasto, jakie dostało tę ważną imprezę, ale dla współczesnej lekkoatletyki liczy się przecież także hala – nowa Ergo Arena nie musi bać się porównań ze światem; połączenia komunikacyjne, hotele i sprawność organizacyjna – w tych kwestiach miasto i okolice też mają sprawdzone możliwości.

Pod dachem Ergo Areny odbędzie się 26 konkurencji. Kto zna lekką atletykę, wie świetnie, że jak sprinty, to na 60 i 400 m, że sztafety to tylko 4x400 m, że biegi średnie pozostają takie jak na odkrytym stadionie (800 i 1500 m), ale długie to tylko 3000 m. Zamiast dziesięcioboju (panowie) i siedmioboju (panie) rozgrywa się siedmiobój i pięciobój, płotkarze i płotkarki ścigają się na 60 m, skoki nie mają ograniczeń, ale z rzutów pozostaje jedynie pchnięcie kulą.

Tyle jednak wystarczy, by przez trzy dni działo się wiele od rana do wieczora, choć jak wszyscy wiedzą: gwiazdy świecą o zmierzchu – ta zasada dotyczy również lekkoatletyki w hali i czasu rozgrywania finałów.

Silne biegi średnie

Atrakcje XV HMŚ zapowiadać można na kilka sposobów. Pierwszy, zwykle najważniejszy, dotyczy lokalnych sław. Czasy dla polskiej lekkiej atletyki są względnie dobre – trwa jeszcze pokolenie zasłużonych mistrzów i mistrzyń, kiełkuje parę talentów. Hala dla Polaków nie jest zła. Choć nasza ostatnia medalowa specjalność: rzut młotem i dyskiem w niej niedostępne, to jest pchnięcie kulą i budzi natychmiastowe skojarzenie z podwójnym mistrzem olimpijskim Tomaszem Majewskim. Nadal mocne mamy biegi średnie, bo wciąż biega para Adam Kszczot (trzeci czas w tym roku na 800 m) i Marcin Lewandowski (nr 5 na liście światowej), oraz skoki – z mieszkanką Sopotu Anną Rogowską w skoku o tyczce na czele (wygrać u siebie – to głośno wypowiedziane marzenie pani Ani, srebro i brąz z hali już ma...), ale także z wyleczonym mistrzem świata z 2011 roku Pawłem Wojciechowskim.

Reprezentacja Polski jest najliczniejsza w kronikach (37 osób), takie prawo gospodarza, oczywiście są w niej także młodzi startujący z misją zdobycia doświadczenia, ale nie tylko. Nie trzeba szukać daleko – na listach światowych widać, że Kamila Lićwinko (znana wcześniej jako panna Stepaniuk) jest druga w skoku wzwyż, jej rekord kraju to już dumne 2 metry, tyle samo w sezonie skoczyły tylko Blanka Vlasić i Ruth Beitia, więcej o 1 cm jedynie Maria Kuczina.

W pięcioboju wystartuje Karolina Tymińska, jej doświadczenie z wielkich imprez może się w końcu przełoży na sukces. Kto pamięta historię dwóch złotych medali zdobywanych przez Polaków w halowych mistrzostwach świata, wie, że jeden z nich wywalczyła w 2001 roku w Lizbonie sztafeta męska 4x400 m (i jeszcze dwa srebrne oraz jeden brązowy).

Prezes Polskiego Związku Lekkiej Atletyki Jerzy Skucha nie przesadza w optymistycznych prognozach, każdy medal to sukces w czasach, gdy jego dyscyplina musi ostro walczyć o popularność i przychylność sponsorów, ale na rekordy Polski liczy. Po cichu także na rekordy świata, choć jeden z głównych kandydatów – francuski mistrz tyczki Renaud Lavillenie, który niedawno w Doniecku wymazał rekord Siergieja Bubki, z powodu kontuzji do Sopotu nie przyjedzie.

Są jednak na liście zgłoszeń inni, dzięki którym sopockie mistrzostwa mogą być pamiętane długo. Wszystko jest bowiem możliwe, gdy w biegu na 3000 m pojawi się na szybkiej bieżni Ergo Areny Genzebe Dibaba z Etiopii, która przez dwa zimowe tygodnie poprawiła trzy rekordy świata w hali: na 3000 m, 1500 m i 2 mile. Następna z reszty świata, Kenijka Hellen Obiri (broni tytułu) biegała tej zimy w czasie 8.29,99.

Sotomayor coraz bliżej

Rekordowe obietnice złożył też wielobojowy mistrz olimpijski i mistrz świata Ashton Eaton. Tego lata ma nieco odpocząć i biegać tylko na 400 m ppł., ale zimę chce zakończyć obroną tytułu ze Stambułu i ważną poprawką w tabelach. Jeśli uzyska w sobotę więcej niż 6645 punktów – znaczy, że rekordową misję wypełnił.

Warto także zwrócić uwagę na to, co zrobi Iwan Uchow. Rosyjski skoczek wzwyż ma talent niezwykły, bywało, że nieco go rozmieniał na drobne, ale w Londynie wygrał igrzyska pięknie, a tej zimy wyprawia nad poprzeczką rzeczy niezwyczajne. 25 lutego w Pradze doprowadził halowy rekord Europy do wysokości 2,42 m. Wcześniej skoczył 2,40 i 2,41. Ustanowiony ćwierć wieku temu w Budapeszcie halowy rekord świata Javiera Sotomayora wynosi 2,43.

Daniem specjalnym może być bieg kobiet na 60 m. Wprawdzie o rekord świata tu nie chodzi, ale zawsze są emocje, gdy na starcie staną dwie sławy z Jamajki: lekkoatletka 2013 roku Shelly-Ann Fraser-Pryce (zwana SAFP) oraz Veronica Campbell-Brown (zwana VCB). Jedna powinna potwierdzić swą wielkość, druga ma coś do udowodnienia po niedawnych problemach dopingowych (została jednak na czas oczyszczona z zarzutów przez Sąd Arbitrażowy ds. Sportu w Lozannie). Liderką list światowych jest Murielle Ahoure z Wybrzeża Kości Słoniowej, najlepsza Brytyjka Asha Philip i najlepsza Amerykanka Tianna Bartoletta też mogą coś wnieść do tej rywalizacji.

Publiczności w Sopocie przypomną się gwiazdy niemalowane: Valerie Adams – nowozelandzka królowa pchnięcia kulą, Sally Pearson – znakomita australijska płotkarka, Amerykanka Jennifer Stuhr (dawniej Stuczynski), mistrzyni z Londynu w skoku o tyczce, niezłomny Bernard Lagat (39 lat), który pierwsze halowe (i nie tylko) medale na długich dystansach zdobywał jako Kenijczyk, ale dziś jest mistrzem USA, albo wielki rywal Majewskiego i broniący tytułu ze Stambułu Ryan Whiting, który w tym roku doprowadził rekord życiowy w pchnięciu kulą w hali do wyniku 22,23.

Lekkoatletyka
Startuje "Złota Seria 42". Na to czekali polscy biegacze
Materiał Promocyjny
Berlingo VAN od 69 900 zł netto
Lekkoatletyka
Halowe mistrzostwa świata. Sztafeta wraca na podium, Polki ze srebrem w Nankinie
Lekkoatletyka
Lekkoatletyczne ostatki. Niewykorzystana szansa Polaków w Nankinie
Lekkoatletyka
Cztery medale Polaków na halowych mistrzostwach Europy. Sukces czy porażka?
Materiał Promocyjny
Warunki rozwoju OZE w samorządach i korzyści z tego płynące
Lekkoatletyka
Halowe mistrzostwa Europy. Złota Anna Wielgosz, Ewa Swoboda tuż za podium
Materiał Promocyjny
Suzuki Moto Road Show już trwa. Znajdź termin w swoim mieście