Wiosenny maraton pod znakiem orła rozegrano w stolicy po raz drugi. Były to jednocześnie 84. mistrzostwa Polski mężczyzn. Pod wieloma względami bieg się udał, przede wszystkim ze względu na najlepszy czas w maratonie osiągnięty nad Wisłą – zwycięzca Tadesse Tola z Etiopii uzyskał 2:06.55.
Kenijczyk to brązowy medalista MŚ z Moskwy, zwycięzca maratonu w Paryżu i półmaratonu w Nowym Jorku. Był na pewno głównym kandydatem do sukcesu, rekord życiowy poniżej 2:05 godz. to właściwa rekomendacja. Za Tolą na metę przybiegli Levy Omari (Etiopia) – 2:08.09 oraz najlepszy Polak Henryk Szost – 2.08.55. Nowy mistrz Polski pochwalił trasę, zganił trochę pogodę, zwłaszcza silny wiatr. – Jeśli musi wiać, to niech wieje w plecy. Ale w przyszłości można tu pobiec nawet w czasie 2:05 – dodał z optymizmem. Ze swego startu był zadowolony, bo czas niezły i zmazane złe wspomnienia z ubiegłego roku, gdy w Warszawie odniósł kontuzję i zszedł z trasy.
Iwona Lewandowska była druga w biegu kobiecym. Wynik 2:32.42 dał jej miejsce za Ehile Bizuayehu z Etiopii (2:30.30), przed Białorusinką Maryną Damasewicz (2:33.56).
Drugą edycję Orlen Warsaw Marathonu uzupełnił bieg na 10 km – start z Wybrzeża Szczecińskiego odbył się jednocześnie z maratonem, tylko w drugą stronę, na północ (na podium byli sami Kenijczycy, najszybszy Martin Mukule – 29.03 min.). Wśród uczestników widać było m.in. Adama Małysza, Marcina Lewandowskiego, Adama Kszczota, a także innych członków motorowych i lekkoatletycznych zespołów tworzonych pod sztandarem Orlenu. W tych samych barwach w sobotę odbył się na Starym Mieście marszobieg charytatywny na dystansie 4,6 km. W tej imprezie wzięło także udział kilka gwiazd sportu, była wśród nich Justyna Kowalczyk.
W wielu miejscach tras biegowych grała muzyka, atrakcje dodatkowe nie dotyczyły wyłącznie ciała. Podsumowanie weekendu jest więc zasadne: biegacze, nie tylko polscy (uczestnicy przyjechali z 40 krajów), zdobyli stolicę, w sumie pojawiło się ich w Warszawie już około 30 tysięcy i podobny ciąg dalszy jesienią z pewnością nastąpi.